2015-04-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Wielkanoc to czas, kiedy siedzi się przy zastawionym stole, gada z rodziną, odbiera smsy z życzeniami. I chociaż to tylko dwa dni, ale mogą być przyjemne.
No cóż, na żużel nie pójdę, bo nie ma. Tak więc święta spędzę zwyczajnie w domu, przy stole, może jak się przejaśni na chwilkę, to będzie czas na spacer. Mam ciekawą książkę, więc narzekać nie będę.
I dokładnie tego samego wam wszystkim życzę. Spokoju, relaksu, popróbowania smakołyków, zakosztowania dobrego winka, poczytania, jak kto lubi naturalnie, dobrej literatury.
Jednym słowem, dobrego spędzenia tego czasu, tych dwóch wolnych dni. Nie będzie złośliwca tradycyjnie zgryźliwego, bo dwa razy do roku jakoś zwyczajnie nie chce mnie się pisać o coraz mocniej skrzeczącej lokalnej rzeczywistości, o różnych kłamstwach i tym podobnych. Na to przyjdzie inny czas.
Zatem - smacznego jajka, mokrego dyngusa, zająca z koszem prezentów i wszystkiego, co tylko sobie życzycie, aby był to szczęsny czas, nawet taki króciutki, jak te dwa dni.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.