2015-04-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Znów się przekonałam, że warto przeglądać Internet. Bo zalazłam coś pięknego, a mianowicie mapki miasta na siedmiu wzgórzach wykonane ręką Moniki.
Monika, artystka z miasta nad trzema rzekami, skończyła artystyczną uczelnię, już miała duża wystawę w pewnej miejskiej galerii, ale ze względów niezależnych ode mnie, nie mogę podać nazwy. No w każdym razie, jej ilustracja znalazła się w prestiżowym amerykańskim piśmie. Robi dziewczyna karierę…
No i właśnie Monika w Internecie uprzejmie zapytała mieszkańców, co myślą o bardzo artystycznych mapkach miasta, bardziej jako element zdobniczy, obraz, aniżeli rzeczywisty plan. Powiem tylko, że urokliwe są. Takie z humorem i odejściem od zdęcia, jakie to miasto ma. O ja bym bardzo chciała mieć, ale zwyczajnie mnie nie stać, więc tylko popodziwiałam sobie i informuję o tym, bo to kolejne już osiągnięcie młodej artystki z miasta nad Wartą, Kłodawką i Srebrną. A jakoś tak mam, że o osiągnięciach młodych piszę.
No i z innego kątka. Otóż marszałkostwo dofinansuje Jazz Club Pod Filarami. Co prawda, kwota nie jest oszałamiająca, ale zawsze. Bardzo szkoda, że marszałkini jednak mocniej kasą nie sypnęła, bo Mała Akademia Jazzu to już rzeczywiście potężna instytucja się robi, którą badać będą naukowe autorytety, a którą reaktywować chcą w innych miastach, bo widzą sens takiego dodatkowego kształcenia estetycznego. Dobrze, że w końcu jaśnie magistrat dał sobie spokój z sekowaniem klubu i wymyślaniem coraz to głupszych scenariuszy. A swoją drogą, już to co wymyślił, zupełnie wystarczy.
No i z kolejnego kątka. Też kulturalnego. Jutro w bibliotece wojewódzkiej zagości Jan Nowicki, wielki polski aktor i moja żurnalistyczna porażka. Bo zrobiłam w swoim zawodowym życiu n wywiadów, również z topowymi aktorami, ale tylko jednej się nie udał, tylko ten z Janem Nowickim. Rozmowa się zwyczajnie nie kleiła. Po kwadransie zwyczajnie podziękowałam za poświecony mi czas i jednocześnie stracony i poszłam sobie. I już zwyczajnie nie mam ochoty na spotkania z panem Nowickim. Ale jak kto ciekawy, niech się wybierze. Straciłam sympatię do aktora.
No i jeszcze jedna podpowiedź. To ostatnia chwila, aby zobaczyć, jak Srebrna wpada do Kłodawki, bo za chwilkę, za momencik krzaczory wyrosną i nic nie będzie widać. Nie będzie też widać pięknych meandrów urokliwej rzeczki, jak i rudery zwanej „Strasznym dworem”, która straszy przy jednym z rond na trasie do Barlinka. A tak swoją drogą, jak to jest, że magistrat od stu lat nie potrafi sobie z tym problemem poradzić…
P.S. I dla porządku domu
17.00, Na Zapiecku, ZUO, ul. Teatralna. Spotkanie z Giną Rutledge pt. „Podróż przez życie” z akompaniamentem muzycznym Jacwuesa De Chiffona oraz Entuzjastów Band.
17.00, Klub jedynka, ul. Mieszka I 50. Warsztaty literackie poprowadzi Ireneusz Krzysztof Szmidt.
Nie będzie natomiast spotkania z Andrzejem Kirmielem w ramach cyklu nowomarchijskiego. Wykład o Międzyrzeczu przeniesiono na za tydzień.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.