Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Józefa, Lubomira, Ramony , 1 maja 2025

Na dwoje babka wróżyła, czyli GP na narodowym

2015-04-18, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Zaczyna się, już się zaczyna! Znaczy cyrk GP na żużlu. Miejsce jest. Znajomi są. Będziemy się wydzierać! Ale czy aby na pewno?

Tak, jak wszyscy kibice czarnego sportu, liczyłam dni do GP na stadionie narodowym. Tak po prawdzie nie lubię oglądać żużla na jednorazowych sypanych na okoliczność torach. Bo to zawsze jest niewiadoma. Ale niech tam, stolica, paskudny, bo paskudny stadion, jednak narodowy, niech będzie. Już się nawet umówiłam na wspólne oglądanie, super, będzie fajnie. Ale wróciłam do domu po cudnym koncercie w FG, a o którym słówko będzie w innej zakładce, bo trzeba pomyśleć jeszcze o nim, i odpaliłam komputer. A tu, dramat, bo nie wiadomo, czy impreza się odbędzie. Żużlowcy protestują, bo tor nie taki i grozi poważnymi kontuzjami. Czemu nie jestem zdziwiona? Ano temu, że powtórzę. Nie mam zaufania do torów sypanych na wydarzenie. Bo zawsze coś nie trybi. Bo zwyczajnie nie da się dobrze jeździć na nowych ścieżkach. No cóż, pożyjemy zobaczymy. Może zobaczymy pierwszy za mojej wiedzy strajk sportowców. Może. Może spektakularnie jednak impreza się odbędzie. Może. Czas pokaże.

Czekam w każdym razie na wydarzenie. Na mecz, dobry, w godnych warunkach rozegrany, w sportowym klimacie.

No i czekam też na pożegnanie pana Tomasza Golloba z Cyrkiem GP. Bo zwyczajnie należy mu się wielki finał. Nigdy nie byłam kibicem pana Tomasza. Nigdy. Zawsze po drugiej stronie byłam, nawet jak kilka razy do Bydgoszczy jechałam na GP, pech mnie dosięgał zawsze, że siedziałam w klatce ultrasów Polonii Bydgoszcz. A jak Crumpi, pan Jason Crump, zwyciężał w GP, to jak durna i jedyna w tym miejscu po tym ósmym biegu cieszyłam się mocno. Moja rodzina tłumaczyła sąsiadom, że ja z miasta nad trzema rzekami jestem i dlatego trochę szwankująca na rozumie, więc się cieszę. No cóż, tak było. Nikt z ultrasów Polonii mnie nie pobił, ani nawet na mnie nie napluł. No cóż, szwankująca na rozumie. To każdy przyjmie.

Ale głupotą byłoby nie przyznać, że pan Tomasz Gollob jest i na zawsze pozostanie wielką ikoną żużla. Bo zdobył wszystko, co zawodnik w tym sporcie zdobyć może. Bo i wielokrotne tytuły mistrza Polski - indywidualne i drużynowe, dziesiątki innych tytułów, no i w końcu ten najbardziej upragniony tytuł, Indywidualny Mistrz Świata na Żużlu. I dlatego właśnie panu Tomaszowi Gollobowi należy się znakomite i godne pożegnanie z Cyrkiem GP, ale i z kibicami. Ze mną nie, bo nie, ale z innymi, którzy gardła za nim zdzierali, jak najbardziej. I dlatego mam jednak tę nadzieję, że babka powróży na dwoje i jednak Cyrk zostanie odjechany – mówiąc okropnym językiem nas, kibiców. I pan Tomasz jednak zostanie godnie pożegnany.

My, znaczy Stalowi, kibicować będziemy Kapitańciowi, także numerowi 88, czyli Nielsowi-Kristianowi Iversenowi oraz Matejowi Zagarowi. No bo jednak klubowy szalik zobowiązuje.

Dynamiczna sytuacja jest, będzie się dziś kotłować i decydować do ostatniej chwili. Ale tak naprawdę, choć panu Tomaszowi nigdy nie kibicowałam, to jednak bardzo bym chciała, aby wszystko rozegrało się po Bożemu. No i niech babka na dwoje powróży. Z przewagą na tę dobrą sportową stronę. Choć jak chce mój przeuroczy i przemiły znajomy, żużel dziś to cyrk w beczce. Niech będzie i w beczce, ale niech się wszystko dobrze wydarzy. Niech GP zostanie odjechane, niech nic nikomu się nie stanie – zawodnikom przede wszystkim, niech pana Tomasza Golloba zawodnicy, działacze i kibice godnie pożegnają. I niech ułoży się pudło po Stalowej myśli. Kapitańcio, Iversen, Zagar na pudle. Oj dajcie Bogi. Ale w rozgrywce tej jest też niestety Nicki Pedersen. Niestety.

A teraz z innego kątka będzie. Bardzo ważnego. Jakiś czas temu w naszym portalu ukazał się wywiad z prof. dr. hab. Dariuszem A. Rymarem, który w prosty sposób obnażył słabość elit politycznych miasta nad trzema rzekami. Potem wywiad ukazał się w druku, w naszej gazecie. I nagle nabrał innego wymiaru, bo jak się okazuje, drukowana gazeta ma jednak inny wymiar i inne pole rażenia aniżeli portal. Profesor zbiera zasłużone gratulacje, moim zdaniem, słowa za prawdę, którą jako pierwszy nazwał, a z drugiej strony też niestety, słowa, że nie przystoi. Ale czego nie przystoi? Obnażać prawdę, jak w baśni Hansa Christiana Andersena o pewnym królu, co okazał się nagi? Bo tylko pan profesor, badając dokumenty i pisząc książki, takie trochę thrillery naszych dziejów, mówi nieprostą i niekoniecznie oczywistą prawdę, i tylko on nazywa rzeczy po imieniu, ma być za prawdę sekowany? Może nie sekowany, ale krytykowany? Nie rozumiem. Kiedyś tam w Poznaniu moi profesorowie nauczyli mnie jednego. Trzeba mówić prawdę. Nawet jeśli ona jest mocno niepopularna i boli. Trzeba mówić. A u nas tak się porobiło, że prawda coraz bardziej boli, coraz bardziej dokucza i coraz bardziej obnaża słabość. Słabość intelektualną władz wszelakich, słabość myślenia o mieście, słabość dziwacznych uczelni i ich absolwentów, słabość ludzi w myśleniu i polityce zaangażowanych.

I dlatego słowa podzięki się należą za tę prawdę, bolesną i okropną, ale jednak prawdę. Bo rzadko kto ma odwagę w ostatnich czasach tę prawdę nazwać i ją zdiagnozować, oraz ogłosić. I w dodatku z imienia i nazwiska ją podać. Bo szemrać po kątach różnych wszyscy umieją. Ale z tego tylko plotka jest i fantasmagoria. Ale co komu po plotkach i fantasmagoriach? Ano nic.

Reasumując. Żużel się odbędzie lub też nie. Zobaczymy.

Prawda w oczy kole, bo kole. A temu, kto ma odwagę ją nazywać i pokazywać tylko szlachetne słowa podziękowania się należą. Właśnie za odwagę, za książki, ale i za słowa. Szlachetne słowa. Bo tylko słowo się liczy. Bo tylko słowo zostaje. Mój szacunek wielki, za słowo właśnie.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x