2015-05-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
O tym, że lada chwila powstanie w Winnym Grodzie wydział lekarski, już wiadomo na pewno. Decyzja zapadła. Za chwilę powstanie tam muzeum sztuki współczesnej.
I to jest ta wyższość. Bo Winny Gród się zwyczajnie i dobrze rozwija. Wydział lekarski to zmiana całości systemu lecznictwa w mieście. Boże broń, nie ja jestem taka mądra i się na tym znam, ale przemiły znajomy mnie objaśnił, że za powołaniem wydziału musi pójść zmiana pod tytułem – klinika, a jak klinika, to specjaliści, bo przecież ktoś tych studentów kształcić musi. Jak specjaliści w klinice, to więcej dobrych gabinetów w mieście. No jednym słowem koło się kręci. I do chyba bardzo dynamicznie. A u nas co? A u nas w tej materii nic. Za to wyższa uczelnia będzie doktoryzować w dziedzinie językoznawstwo. No cóż.
Inna, jeszcze nienagłośniona informacja jest taka, że w Winnym Grodzie na bazie między innymi świetnego Biura Wystaw Artystycznych, na tym się akurat trochę znam, więc mogę ocenić, a co więcej, od lat BWA z Winnego Grodu notowane jest w prestiżowym rankingu „Polityki” na najbardziej liczące się ośrodki życia artystycznego w kraju, powstanie muzeum sztuki nowoczesnej. Już zaczyna się ferment intelektualny, już zaczyna się moderowanie rzeczywistości. I jak znam życie, w ciągu pięciu lat oni tam to zrobią.
I znów pewne kółko się zakręci. A u nas co? A u nas MOS z tysiącami przedszkolaków i żadną linią programową, bo jej zwyczajnie nie ma. A u nas cały czas dyskusje, bo najpierw ktoś wykosił kulturę, sprowadził ją do jakichś dziwnych wymiarów, a teraz znów dyskutuje się o czymś, o czym nikt za bardzo pojęcia nie ma, ale za to jest etykieta.
Zwyczajnie nie ma środowiska, które lobbowałoby za lepszym. A w Winnym Grodzie mają takie środowisko, mają miejsca, gdzie można się spotkać i pogadać o rzeczach ważnych oraz o sposobach, jak do tych rzeczy ważnych przekonywać władze. I jak rzeczywiście budować prestiż miasta.
Ale co ja tu wypisuję o prestiżu miasta. Ciekawe, jak nowa władza zadba o prestiż kraju, bo ja jakoś sobie tego nie wyobrażam.
Ale nie o tym chcę napisać. Chcę bowiem napisać, że z olbrzymimi zaskoczeniem oglądam wielkie ruszenie świata artystycznego z pomocą Karolince Ślemp de Sanchez. Bo nie tylko muzycy FG, gdzie jej mama gra na skrzypcach. Ale maestro Piotr Borkowski, ale Opera Bałtycka, ale Teatr Maska z Rzeszowa, ale wiele wiele innych działań jest prowadzonych. To się rzadko zdarza w naszym kraju. I dlatego godne jest pochwały i mówienia o tym głośno.
P.S. I dla porządku domu, dziś o 18.00 w Teatrze Osterwy koncert z okazji 25-lecia Szkoły Muzycznej I stopnia im. Władysława J. Ciesielskiego. Na scenie nauczyciele i uczniowie szkoły. Gratulacje zatem w tym tak szczęsnym dniu.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.