Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2025

No i jest rekord, sami to sprawiliśmy!

2016-01-12, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

To nie był dobry dzień. Najpierw prawie się zabiłam w drodze do pracy. Nie ja jedna, więc narzekać raczej trudno. Potem dowiedziałam się, że David Bowie nie żyje. I to po trzech dniach od rewelacyjnej płyty. Ale i było coś dobrego tego dnia.

To dobre coś, to wynik Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po raz pierwszy w mieście na siedmiu wzgórzach zebrano taką kwotę. Wielkie dzięki Gorzów oraz wielki szacunek miasto to samo. Ze zbiórkami przez lata było bardzo różnie. Raz się udawało zebrać dobrą kwotę – mam na myśli ilość pieniędzy w stosunku do liczny mieszkańców. Innym razem nie. Marta Ciećwierz, doświadczona i zaprawiona w bojach szefowa Sztabu WOŚP w Klubie U Szefa za każdym razem tłumaczyła, że nie chodzi o jakieś megahiper wyniki, ale generalnie o to, aby zagrać w Orkiestrze, podzielić się groszem. Za każdym razem mówiła, że jak rekord padnie, będzie super, ale jeśli nie padnie, też będzie dobrze.

Ale chyba i ona nie przypuszczała, że uda się pokonać magiczną granicę i zebrać blisko 200 tys. zł. Dzień był zły. Było mokro, marznąco, no jednym słowem nie tak. Ale Orkiestra zawsze tak ma, że w styczniu, kiedy gra, jest nie tak. Bo albo walnie śniegiem, albo mróz nagle sobie przypomni, że zima w kraju nad Wisłą, więc pora i tę krainę nawiedzić i dawaj, nawiedza a biedni wolontariusze marzną. Im zresztą, wolontariuszom, należą się słowa najwyższej pochwały. Bo byli, bo nienachalnie, ale jednak zbierali kasę – dla malusich, ale i dla starych, wiekowych, steranych życiem ludzi. Na tym polega wielkość Jurka Owsiaka, że dostrzega potrzeby. Przez lata wspierał tylko malusich, potem nagle zobaczył potrzeby starych. A w międzyczasie, o czym nikt nie wiedział, wspierał i wspiera polskich katolickich misjonarzy na misjach w Afryce. Fundacja kupowała i kupuje sprzęt dla nich. I jaka szkoda, że nikt z tamtej strony nie zdobył się na odwagę, aby i o tym powiedzieć. No cóż. Mam na myśli katolików. Misjonarzy.

Ludzie, zagraliśmy, zagraliśmy na maksa i się udało!!!! Znaczy, tak ze szczętem nie zgłupieliśmy. Pieniądz nasz pójdzie na sprzęt medyczny. Nasz pieniądz, nasz za sprawą Owsiaka zamieni się w … cokolwiek, bo na medycynie się nie znam.

Inna rzecz, że władza może zablokować Przystanek Woodstock. Już raz zablokowała. Konsekwencje dla władzy były straszne, albo mocno dyskusyjne. Warto się zastanowić.

A teraz z innego kątka. Spać nie mogłam, bo tak mam. I dlatego pewna telewizja, no nie ta, którą dowodzi pan Jacek Kurski, programowo nie oglądam, ostrzegła mnie, że mogę się spodziewać gołoledzi na drodze. Fajnie się tego słuchało, siedząc w fotelu z kubkiem kawy. Ale trzeba było wyjść z domu. I tu się zaczęło moje prywatne Waterloo. Albo inne Austerlitz. Myślę, że coś takiego przeżyło wielu z nas. To łapanie pionu, bronienie się przed upadkiem. Ja zwyczajnie żałowałam, że nie wzięłam ze sobą moich kijów do łazęgi. Dziś wzięłam… Nie, nie mam pretensji do żadnych służb. I powtórzę za panią Elżbietą Bieńkowską – sorry, taki mamy klimat. Bo to prawda najszczersza jest. Nikt i nic, żadne służby w kraju nie są w stanie reagować, kiedy pogoda wyczynia wolty. Jest ciepło, potem nagle o 15 stopni spada temperatura, jest szklanka. Logistyka w takich sytuacjach zawodzi. A że dużo czasu mnie wzięło, żeby się gdzieś przemieścić, to inna sprawa. Pogoda przewidywalna jest tylko na Goa, Seszelach i w innych podobnych miejscach. U nas nie. Dlatego zanim się wyjdzie z domu, jednak warto posłuchać komunikatów meteorologicznych i popatrzeć za okno.

Inna rzecz, że rzeczywiście prawie się nie zabiłam. Ale żalu do służb nie mam, powtórzę to kolejny raz, bo służby najprościej obwiniać, a się raczej nie powinno.

No i to trzecie, najgorsze tego dnia. Informacja, że David Bowie nie żyje. A przecież wyszła płyta. Trzy dni temu. Potem obejrzałam ostatni clip. Szlag, on wiedział, on zwyczajnie wiedział. Nie jestem fanką wokalu w żadnej postaci poza operą. Ale akurat Davida Bowie darzyłam estymą, Charakterystyczny głos, filmy, w których zagrał. Oglądam sobie „Labirynt” z Jennifer Connelly, jedną z moich ulubionych aktorek, to staroć. Ale tam widać, co Bowie robi i dlaczego wyprzedza czas. Zawsze to robił. Ale jak mówi wielki Horacy, genialny grecki poeta, jednak dla nas wszystkich ta sama noc. Noc przyszła dla Davida Bowie trochę za wcześnie. Nie myślałam, że kiedyś przyjdzie taki czas, że będę musiała napisać. Bowie odszedł. Wielka strata. Bo kto teraz będzie nam wyznaczał szlaki?

Będę pamiętać. Coraz więcej ich nie ma. Tych, którzy byli dla mnie ważni. Coraz więcej nie ma.

Ps. Tylko przypominam, że dziś o 17.00 w Bibliotece Wojewódzkiej i Miejskiej jest prezentacja i promocja książki prof. Edwarda Rymara „Historia polityczna i społeczna Nowej Marchii w średniowieczu (do roku 1535) wraz z wykładem szacownego autora, który opowie o wydarzeniach w Marchii za czasów krzyżackich. No działo się tu trochę.

A o 19.00 w Jazz Clubie koncert klasyczny animowany przez Marka Piechockiego. Zagrają dyplomantka Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu Karolina Bogusz i studentka trzeciego roku tejże uczelni Agnieszka Kazimierczak.

W programie dwa utwory: Roberta Schumanna ‒ Davidsbundlertänze op. 6 i Sergiusza Rachmaninowa ‒ 6 Moments musicaux op. 16. Zawsze mnie zdumiewa muzyka Schumanna, to rozpęknięcie twórczości z życiem artysty. Bo Schumann, ten autor przepięknego „Marzenia” i innych ślicznych drobiazgów był ponurym, zmęczonym chorobami i fobiami artystą. Ale potrafił komponować tak, że do dziś melomani go kochają. Ja też. Warto zahaczyć o Jazz Club. Warto. Pamiętajcie, 19.30.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x