Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2025

Czyżby jednak stara willa miała ożyć?

2016-03-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Stałam dłuższą chwilkę i się zwyczajnie gapiłam. A potem obeszłam sobie tę, mimo zniszczeń, piękną willę. I zobaczyłam to, na co od dawna czekałam. Rusztowania zobaczyłam.

A było tak. Wracałam późną porą z mieścinki na S. i szłam sobie obok książnicy oraz willi Jaehnego. A jako że nieco ślepawa jestem, no i troszku ciemno już było, to rusztowania zobaczyłam w ostatniej chwili. No to się zatrzymałam, pogapiłam, oblazłam budynek, znów się pogapiłam i pomaszerowałam ku domu swemu. A ponieważ perypatetykiem jestem, co to się na rodzime narzecze tłumaczy tak, że jestem człowiekiem, któremu w jasności myślenia pomaga chodzenie, więc sobie tak szłam i myślałam. No i wyszło mi, że chyba jednak jakaś lepsza przyszłość tej willi się kroi.

Fakt, już jakiś pokaźny czas temu magistrat obwieścił, że u Jaehnego zakotwiczy Instytut Papuszy, potem magistrat definicję rozszerzył na wszystkie mniejszości narodowe oraz religijne, ale długo te słowa w zawieszeniu były. Kiedy jakiś czas temu zapytałam w Urzędzie Miasta, co dalej z willą, dostałam odpowiedź, że magistrat myśli i duma. Teraz stanęły rusztowania. Mam tylko nadzieję, że nie do rozbiórki willi one posłużą, a do remontu. Do przywrócenia świetności temu przytulnemu fabrykanckiemu domowi na chwałę i zaszczyt temu miastu. No w każdym razie tak mnie z mego perypatetycznego myślenia wyszło. Oczywiście nie zawadzi zapytać u źródła, czego nie omieszkam uczynić. Ale znając tempo magistrackiej służby prasowej, potrwać to dni kilka może. No cóż, zobaczymy. Jak już oficjalny komunikat będzie, nie omieszkam się podzielić.

A teraz z innego kątka. Pociągowego. Otóż tak mam, że jak jeżdżę gdziekolwiek i czymkolwiek, to zawsze mam lekturę i czytam sobie coś tam do ostatnich minut przed wysiadką. Tym razem było inaczej, bo w szynobusie na trasie od S. do miasta nad trzema rzekami raczej ciemnawo było i w pewnym momencie zmęczyły mnie się moje ślepawe oczka. Odłożyłam zajmującą wielce, bo innych raczej nie mam ze sobą, lekturę i dawaj się gapić za okno. No i co można zobaczyć na krótkim kawałku ze stacji Zieleniec do stacji Zamoście, obie z przymiotnikiem gorzowski? No co? No zwyczajnie coś strasznego. Bo widać jakieś zaniedbane do maksa ogródki działkowe z paskudnymi budami, które kiedyś być może i były paradnymi altankami. Dziś to rudery najgorszego gatunku. Same ogródki też przypominają ugór i zaśmieconą południowoamerykańską selwę, a nie wypielęgnowane działeczki. A potem jest jeszcze gorzej. Bo widać hałdy śmieci, wielkogabarytowe odpady i to takie, które nie zainteresują zbieraczy złomu, bo by ich zwyczajnie nie było.

Znany mieścinkowy mecenas walczący z bylejakością walczył ze skutkiem o zmianę, małą ale jednak, widoku wjazdu do mieścinki od strony straszliwej stacji – dziury czarnej w podróżowaniu do mieścinki, czyli od Krzyża. Fakt, ważniejszy trakt. Trochę tam dzięki jego interwencji się zmieniło.

O ten kierunek od strony mieścinki, a tak po prawdzie od Winnego Grodu raczej nie ma kto walczyć, dlatego napisałam o tym ja. Naprawdę okropnie to wygląda. Okropnie. A jak się dojedzie do pierwszej stacji z nazwą Gorzów, czyli do Zamościa, to żałość jeszcze większa ogarnia. Żałość oraz wstyd. A przecież miało być tak dobrze, nowe otwarcie, nowa zmiana. No jakoś w tej kwestii nie ma. Dlatego może i dobrze, że moi wielkopolscy znajomi, jak jadą tu do nas, bo się stęsknili za muzealnym arboretum, to jadą S3 i tego bardaku nie widzą. Bo może i park muzealny przestałby się im podobać. No cóż. Zmiany nie oczekuję. Bo to duża logistyka jest.

No i z kolejnego kątka. Fama głosi, a dobrze ona ci poinformowana tą razą jest, że przybędzie nam w centrum publiczna toaleta. Z różnych bowiem badań, konsultacji i innych obywatelskich konwentykli wynikło, że to sprawa pierwszoplanowa i paląca jest. I na już, na cito trzeba ją załatwić. No i będzie. Pytanie, tylko gdzie? Na trawniku przed byłym Empkiem, obok byłej Przemysłówki? No gdzieś tam.

Wcale nie jestem zaskoczona, że tak powinno być. Jako w miarę doświadczony przewodnik turystyczny oraz pilot wycieczkowy wiem, że nawet najpiękniejsza atrakcja turystyczna nie będzie żadną atrakcją, jeśli rozsądnie nie zaplanuje się przystanków na toaletę. Bo wycieczka zamiast podziwiać te perły kultury i wykwity ludzkiego geniuszu, będzie nogami przebierać w oczekiwaniu na toaletę. Najlepiej niepłatną, albo taką, którą można oszukać, czyli taką, gdzie za 50 centów europejskich wejdzie cała pokaźna wycieczka. A zaręczam, że się da.

Dlatego wcale się nie dziwię, że magistrat na poważnie wziął sobie do serca prośby ludności tubylczej o toaletę w centrum. Zobaczymy jedynie, gdzie ona stanie, bo pod Maryśką z wiadrami to raczej nie.

Ps. Odjechał pociąg do miasta z niedźwiadkiem w herbie z dworca naszego. Dwie pasażerki do niego wsiadły. Znam jeszcze jedną, która zamierzała nim pojechać, ale za wcześnie dla niej było. Zobaczymy, jak długo będzie się opłacało wozić powietrze. Nie chcę, aby moje słowa brzmiały źle i krytykancko. Ale nadal uważam, że lepiej jest dobrze skomunikować mieścinkę naszą z miastem margrabiego Jana. Bo jak się człowiek tam na Bombardiera przesiądzie, to jednak ma więcej bonusów. Ot choćby i takie, że jak odpowiednio wcześnie kupi bilet, to ma komunikację miejską całą w mieście niedźwiadka na całą dobę, a nie tylko na dwie bieżące po przyjeździe godziny. Nie jestem, Boże broń, przeciwniczką komunikacji. Jestem tylko za tym, żeby sensownie wydawać grosz. Grosz na samoloty z kosmodromu pod Winnym Grodem, jak i na międzynarodowe pociągi. A tego sensu zarówno w przypadku kosmodromu, jak i pociągów międzynarodowych nie widzę. Ale jak już wielokrotnie zaznaczałam, ślepawe oczka moje są, więc bardzo być może, że czegoś nie dostrzegam.

Ps. 2. Wiosna przyszła… Czas na turystyczne szlaki albo i do Norwegii, czas. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x