Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2025

Jak już o nas w mediach, to raczej źle

2016-04-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No i zaistniała mieścinka w mediach ogólnokrajowych, zaistniała, z przytupem i komentarzami, że pożal się Boże…

Z różnych przyczyn miałam bardzo niewiele czasu, żeby się zorientować, co w trawie piszczy. Jedno, co w mediach ogólnopolskich piszczało, to barierka na osiedle, która skutecznie uniemożliwiła wjazd karetce do chorego dziecka oraz idiotyczne komentarze administratorki osiedla.

Z bolesną zadumą patrzyłam na kompromitujący materiał. I choć dziennikarze telewizji wszelakich uprzejmie zauważyli, że taka sytuacja, czyli zamknięcie dojazdu do osiedla zdarza się coraz częściej, ale nie byli uprzejmi pokazać innych przykładów, tylko gadali cały czas o mieścince naszej.

No tak, coraz częściej jednak jest, że jak się telewizje ogólne zainteresują się miastem nad trzema rzekami, to tylko w zdecydowanie złym lub bardzo złym kontekście. Inaczej jest w przypadku radia, bo akurat i Trójka i radio Jazz pod niebo wychwalają gorzowskich jazzmanów i ich dokonania (dziś wieczorem Raminiak Quartet w Kostrzynie u gościnnego dyrektora Zdzisława Garczarka, można się wybrać to tylko 48 km).

Jednym słowem, układa się czytelny wzór… Jak już telewizja – to sensacyjnie i okropnie, jak radio, to dobrze, bo i ma o czym… No cóż.

A skoro przy kulturze jestem, to dobra wiadomość – zaczynają się prace nad poprawą strategii kultury mieścinkowej. Bardzo dobrze, że się zaczynają. Prawda jest taka, że po kosiarce, która przeszła przez miasto, niewiele już zostało. Poginęły marki, pogubili się gdzieś ludzie. Mam nadzieję, że uda się jednak to, co się ostało, osadzić w jakimś ciekawym kontekście, pokazać kierunki, w jakich mieścinka podąża i się tego konsekwentnie trzymać. Aha, no i nie dotykać już w żaden sposób marek-legend, mam na myśli Jazz Club Pod Filarami. Bo prezes zwyczajnie nam nie przeżyje kolejnej batalii pt. łączenie klubu z czymkolwiek, bo zdaje się ktoś kiedyś forsował mantrę, że duży może więcej.

Inna rzecz, że tych marek kultowych w mieście ostało nam się niewiele, jakby się tak głębiej zastanowić, to poza Jazz chyba już nie ma żadnej. Szczęściem, mieścinkową kulturą zawiaduje ktoś, kto ma praktykę i doświadczenie oraz jest pozbawiony arogancji, więc myślę, że z tej mąki może być i dobry chleb.

No i z ostatniego kątka. No i proszę, zgłosili się do mnie ludzie, którym podoba się pomysł muzeum – może za duże słowo, ale jakiejś izby pamięci żużla, która w czasie mogłaby się w muzeum przekształcić. Są gotowi darczyńcy, czyli jak się okazuje, pomysł chyba dobry. I też może wartałoby go w strategię rozwoju zarówno kultury, jak i sportu wpisać. Bo akurat w tych dwóch dziedzinach się mieści. Bo dbanie o spuściznę to dobro kultury, a dbanie o historię sportu, to także domena działaczy sportowych powinna być. Czy tak się stanie, zobaczymy. Ja tam trzymam kciuki za takim rozwiązaniem…

Ps. Dobrej majówki, dobrego odpoczynku, dobrego myślenia o święcie robotników zagarniętym kiedyś przez komunistów i wypaczonym straszliwie. A co za tym idzie, chwilki refleksji historycznej nieprzysłoniętej ideologią.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x