2016-07-20, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Zaczyna się Przedsionek Raju, czyli cykl bezpłatnych koncertów muzyki dawnej. I znów ani pół koncertu nie odbędzie się u nas.
Przedsionek Raju to koncerty, które organizuje Cezary Zych w miastach i nie tylko okalających Paradyż i wprowadzających do Muzyki w Raju, jednego z najważniejszych festiwali w Polsce.
Na tych koncertach usłyszeć można muzykę, której raczej gdzie indziej się nie uświadczy. To rzadkość, perełki, zachwyt i jednym słowem coś niebywałego w jednym. Od lat Przedsionek błądzi w okolicach miasta nad trzema rzekami. Bywał w Strzelcach Krajeńskich, bywał w Sulęcinie, teraz zagości w Międzyrzeczu, aż dwa razy oraz w Rokitnie. Koncerty są bezpłatne dla publiczności, ale za to koszt ich organizacji spada na miasto czy gminę, bo bywa, że koncerty odbywają się w wiejskich kościołach. Kiedyś rozmawiałam z Cezarym Zychem na temat nieobecności Przedsionka w mieście na siedmiu wzgórzach. Usłyszałam wówczas, że no nie ma woli, miasto nie podejmuje tematu.
A szkoda bardzo, bo to pewna promocja, na koncerty Przedsionka ściągają bowiem melomani z okolicy. Poza tym jednak prestiż.
Szkoda bardzo, że miasto nigdy się jakoś nie zdobyło na ugoszczenie Przedsionka. Przecież to ułameczek niewielki tego, co zostało wydane na Dni Gorzowa. Myślę, że nawet ułamek kosztów na fajerwerki, których ja jestem ogromnym przeciwnikiem, bo uważam, że zwyczajnie szkoda posyłać publiczny grosz w niebo. Lepiej byłoby za to książki dodatkowe albo płytki kupić do biblioteki albo właśnie zaprosić Cezarego Zycha z jednym z artystów. Szkoda, że jednak nie. Szkoda.
No to teraz z innego kątka. Zaczyna się przebudowa ul. Borowskiego. No i nareszcie, chciałby się i chce powiedzieć. Tam to już rzeczywiście remont był potrzebny na już. Zresztą remont na już jest też potrzebny mojej ulicy. Choć po prawdzie bardzo lubię się gapić na landsberski bruk, który co i rusz wyłazi spod byle jak położonego asfaltu. Co więcej, mnie ten bruk zupełnie nie przeszkadza, ale ja jestem spieszony człowiek, samochodem jadę, jak mnie znajomi zabiorą, więc i bruk jak dla mnie może być.
No i z ostatniego kątka. Jest deklaracja Jurka Owsiaka w sprawie 23. Przystanku Woodstock. Będzie na początku sierpnia przyszłego roku. Najważniejsze, że będzie. Myślę, że jak władze nie wymyślą czegoś megahiper głupiego, to się uda i znów będzie pięknie, kolorowo, bezpiecznie i kołysząco.
Ps. A na koniec dnia bardzo zła informacja. Odszedł Marek Grewling, ksiądz, poeta, mądry człowiek. Mnie ta informacja zmroziła, bo Marka znałam wiele lat, dyskutowaliśmy ostatnio o paskudnej moim zdaniem książce, za jaką mam „Łaskawe” Jonathana Littela. A tu masz ci los. Dla mnie to grom z jasnego nieba… Pogrzeb w piątek. Msza żałobna w parafii przy ul. Woskowej o 11.00, a pogrzeb po niej na cmentarzu przy ul. Żwirowej. Niedobrze się ten dzień kończy….
Siedziałam sobie spokojnie przy komputerze, aż tu nagle moje ucho złowiło rytmiczne odgłosy. No i się ucieszyłam. Na podwórku nie całkiem pięknym pojawiły się dzieci.