2016-11-08, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No wiadomość podekscytowała miasteczkowych, ale i miejskich bardzo. Wojska NATO zjadą do miasteczka i tam będą stacjonować.
A jednak to prawda. NATO będzie stacjonować w miasteczku w widłach dwóch rzek. No i Skwierzyna już się sposobi na tę okazję. Już liczy się na ożywienie gospodarcze, zresztą podobne głosy da się słyszeć i w mieście nad trzema rzekami. Bo gdzie do kina Amerykanie pójdą, jak nie w mieście? Gdzie się na zakupy nie wybiorą, jak do miasta? Bo przecież w miasteczku prawi nic nie ma, a i ostatnio nawet popularny i klimatyczny bar poszedł na sprzedaż.
Jak będzie, zobaczymy. W każdym razie, jak były jakieści manewry i Amerykanie się w miasteczku pojawili na jakiś czas, to nikt ich poza przejazdami nie widział. Bo się okazało, że przywieźli ze sobą wszystko, łącznie z kinem… Ta więc różne liczenia i przeliczania mogą się okazać płonne. Ale jak mówiłam, pożyjemy, zobaczymy.
No a teraz z innego kątka. Kulturalnego będzie. Okazuje się, że są jeszcze bilety na niektóre spektakle Spotkań Teatralnych. Że można kupić wejściówki na przedstawienia z Winnego Grodu oraz z Legnicy, to mnie nie dziwi zupełnie, bo zawsze tak było. Ale że są też i na warszawską propozycję z Jadwigą Jankowską-Cieślak i Janem Peszkiem – to mnie dziwi. Bo i aktorzy znakomici, no i warszawska propozycja, jednym słowem, coś takiego rzadko się zdarza.
Ja najbardziej czekam na spektakle właśnie z Winnego Grodu i Legnicy. Bo zawsze czymś zaskakują. W ubiegłym roku właśnie teatr z południa województwa przywiózł najlepszy – moim zdaniem oczywiście – spektakl. Najbardziej intrygujący formą, przekazem, tematem, stylem zagrania. Dla mnie to była rzecz niebywała. No i tym razem dyrektor Robert Czechowski przygotował też rzecz niebanalną, zobaczymy, jak ona wybrzmi. A Legnica, jak to Legnica. Zawsze na Jacka Głomba i jego ekipę można liczyć. Tym razem będzie to „Przerwana odyseja”, polsko-macedońskie przedstawienie, które ma już bardzo dużo pozytywnych ocen, trochę ważnych nagród i mówi o rzeczach bardzo istotnych. Mnie intryguje mocno.
Poza tym na scenie w innej rzeczy, już warszawskiej występuje Eryk Lubus, aktor, który mnie zwyczajnie bardzo mocno fascynuje. W oczach cały czas mam jego kreację z „Róży” Wojtka Smarzowskiego czy „Dziewczyny z szafy” Bodo Koxa, „Mojej krwi” Marcina Wrony… No i z serialu „Ojciec Mateusz: też. Może się wybiorę, żeby go i na scenie w końcu zobaczyć. No zobaczymy. Poza tym u Osterwy zagoszczą też Krystyna Janda – szacunek wielki mam dla Pani Jandy – za aktorstwo, za postawę, za odwagę cywilną i bezkompromisowość w tych ogłupiałych czasach… Zagra też parę innych wielkich dam polskiego teatru. No będzie uczta teatralna, będzie….
I z następnego kątka. Otóż dowiedziałam się, ze miasto jest gotowe do zimy… No i fajnie. Przeczytałam sobie, kto i za co odpowiada, ale jakoś się nie dowiedziałam, kto będzie sprzątał oraz w jaki sposób poligony czołgowe, w jaki się zamieniły ważne ulice w mieście. Bo że poligony znów staną się ulicami w jakimś określonym i przewidywalnym czasie, nie bardzo wierzę, zresztą jak i coraz większa liczba mieszkańców. No cóż.
Ps. A jutro, specjalnie o tym piszę dziś, żeby móc sobie czas zarezerwować, a jutro archeolog Małgorzata Pytlak opowie w Muzeum Lubuskim o prof. Kazimierzu Michałowskim. Każdy, kto się odrobinkę tylko interesuje archeologią lub Egiptem, wie, że był wybitnym znawcą właśnie egipskich wykopalisk, zresztą stworzył w pewien sposób polską szkołę archeologii śródziemnomorskiej. A związki z naszymi ziemiami ma takie, że był więźniem Oflagu Woldenberg, czyli siedział w Dobiegniewie. I bardzo być może, że to mu życie ocaliło. A żeby ze szczętem w oflagu nie zgłupieć, założył Uniwersytet Woldenberski i był jego rektorem… O tym wszystkim oraz o wielu innych rzeczach związanych z wybitnym naukowcem opowie właśnie Małgorzata Pytlak na wykładzie, który zacznie się we środę w willi przy ul. Warszawskiej o 17.00. Niestety, dojść trzeba nogami, bo Warszawska nieprzejezdna jest….
Są skrawki ładnego w mieście, między innymi właśnie to miejsce do takich należy. I dobrze jest się napatrzeć, bo potem już nie ma na co.