Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Igi, Mamerta, Miry , 11 maja 2025

No i kolejny projekt gdzieś tam w ogonie się znalazł

2016-11-24, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Alejki, słynne alejki przy ul. Marcinkowskiego jakoś przestały być ważne. A przecież to od nich się wszystko zaczęło.

Alejki przy ul. Marcinkowskiego stały się namacalnym gwoździem do trumny wyborczej byłego szeryfa oraz szybką trampoliną do fotela nowego. To właściwie tam urodził się ruch Ludzie dla Miasta. No i miało być ślicznie oraz kolorowo. Szybko miał powstać plan remontu, miało być jak najlepiej. A teraz nie dość, że nie jest kolorowo i ładnie, jest w sam raz. No i alejki znów się remontu nie doczekają, bo właśnie magistrat ogłosił, że ma inne priorytety i o remoncie można mówić dopiero za dwa lata. Jakoś szczególnie zaskoczona nie jestem. I obym była złą prorokinią, ale historia lubi się powtarzać. I oby za dwa lata te same alejki, które wyniosły nowego szeryfa na fotel, z tego fotela go nie zmiotły. Nie, żebym źle życzyła, ale…

A przy okazji uprzejmie informuję, iż miejski skwerek ziołowy zasadzony rękoma Ludzi dla Miasta et consortes, za ostatni czas maksymalnie zarośnięte miejsce, na które żal było patrzeć, właśnie został skoszony i znów wygląda przyzwoicie. No i chciałoby się powiedzieć, że w końcu i nareszcie. Choć aż tyle.

A teraz z innego tużpodmiejskiego kątka. Otóż z wielką przyjemnością dowiedziałam się o planach gminy z kluczem w herbie i o którym już Gall Anonim pisał regini kustodia et clavis czyli klucz i strażnica królestwa ma ambitny plan. Co prawda, Gall Anonim to raczej taki bajarz historyczny aniżeli rzetelny kronikarz, ale o Santoku pisał, więc trzeba pamiętać. A plany gminy są super ciekawe i dość ambitne. Gmina bowiem zamierza sukcesywnie remontować i udostępniać turystom bunkry znajdujące się w okolicach Santoka i Czechowa, tak, tak, te, które wchodzą w system umocnień Wału Pomorskiego. No i to najlepsza z możliwych decyzji. Tak się bowiem składa, że zabytki architektury militaris są niezmiernie modne i bardzo popularne. Jak pokazują wszelkie dane turystyczne, ściągają całkiem potężne grupy turystów. Sama znam całkiem sporo takich mocno zainteresowanych, którzy z aparatami, mapami i notatnikami przemierzają Polskę szlakami bunkrów, twierdz i innych takich ustrojstw. Dlatego uważam, że taka decyzja była najlepszą z możliwych. Choć po prawdzie gmina z kluczem w herbie i tak ma całkiem niezłą prasę i opinię wśród różnych turystycznych bractw, ale jak jeszcze do tego bunkry dojdą, to już będzie crème de la crème dla różnych turystów i włóczykijów. Ja tam już się cieszę, czekam i trzymam kciuki za powodzenie całego projektu. Zresztą już sobie zapisałam w moich turystycznych notatkach, że trzeba śledzić, lecieć do kolejnych obiektów i z aparatem fotopstrycznym uwieczniać postępujące prace.

No i tak, ukluczowana gmina ma już fajne muzeum, promową przeprawę przez Wartę, stare grodzisko, rezerwat przyrody z dębami i nie tylko, wzgórza morenowe, wieżę Jerzego Gąsiorka, dwie rzeki i ładny most. A teraz jeszcze bunkry dojdą. No kolorowy zawrót głowy. A jak dodać do tego plany ratunku strasznego domu w centrum wsi, znaczy tego zajazdo-hotelu, dziś raczej rudery, to szykuje się nam całkiem ciekawe centrum turystyczne. No proszę, jednak można.

Wobec tego jeszcze jedna ciekawa informacja z okolic podmiejskich, choć trochę odleglejszych. Otóż Iwona Małgorzata Żytkowiak, bardzo ciekawa pisarka mieszkająca w Barlinku właśnie zaczyna pisać książkę o śp. Romanie Kaszczyc, zmarłej niedawno rzeźbiarce ceramiczce z Barlinka właśnie. Romkę w mieście na siedmiu wzgórzach znało i pamięta mnóstwo ludzi. Bo choć Barlinecką Romą była, to jednak też i w pewien sposób związana była z miastem nad trzema rzekami. A to za sprawą znajomych i przyjaciół, za sprawą wystaw i pewnych powiązań zawodowych oraz za sprawą taką, że trochę gorzowskich dzieciaków do niej na zajęcia w pracowni ceramicznej wożonych było. No i myślę, że właśnie ci ludzie się mocno ucieszą z tej projektowanej książki. Ja w każdym razie tak mam, że się cieszę i czekam.

A skoro przy książkach jestem, to spieszę poinformować, że chyba się finalizuje kolejny album poświęcony tutejszym twórcom. Mam na myśli rzecz poświęconą Bolesławowi Kowalskiemu, znakomitemu rysownikowi, malarzowi, autorowi murali, właścicielowi Maksa, ojcu Moniki i Grzesia, kolorowej postaci, przyjacielowi Andrzeja Gordona i nie tylko. Podpowiem jedynie, że do dziś podziwiać można mural, sgraffito jego autorstwa na bloku przy skrzyżowaniu ul. Obotryckiej i Mostowej, który zaświadcza, że tu właśnie swoją pracownię miał mistrz Jan Korcz. Jego samego można obejrzeć na skwerku nad Kłodawką, a charakterystyczna postać wyszła z ręki znakomitej rzeźbiarki Zofii Bilińskiej. Tekst napisała znakomita autorka, niegdyś czynna dziennikarka, dziś oddana bibliotekarka, która czasami sobie przypomina o dziennikarstwie i takowe teksty, rzadko, bo rzadko, ale jednak pisze, czyli Hanna Ciepiela (pierwszy album napisała o Wiesławie Strebejce, ale i książkę reportażową „Zaraz wracam” też ma na koncie – świetna rzecz). Prace Bola, jak wszyscy do niego i o nim mówiliśmy, pomieszczone w książce, pochodzić będą z różnych zbiorów i kolekcji. No bardzo dobrze, że taka rzecz się szykuje. Bardzo, bardzo dobrze.

Ps. Dziś katarzynki, święto obchodzone w wigilię św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Taki odpowiednik andrzejek. Za ostatni czas porobiły nam się kandrzejki. W każdym razie wszystkim znajomym Katarzynom i Andrzejom za jednym zasiadem, jak się w Polszcze drzewiej mówiło, wszystkiego naj. No i do wróżb i guseł, do dobrej zabawy. Bo za Andrzejem idzie Adwent, czas postu, pokuty, spokoju – ponoć taki, ale złudzeń nie mam. Spokoju raczej nie będzie.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x