2017-01-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Ogrodnik ma się przenieść do centrum, szkoły artystyczne też mają dostać nową, a jednak starą siedzibę. Jakoś to wszystko dość dziwnie brzmi.
Nie pierwszy raz władze chcą przenosić ogrodnik do nowej siedziby. Tym razem ma się on zmieścić w środku miasta. Jak dla mnie pomysł cokolwiek dziwny. Bo teraz szkoła ma znakomitą bazę – ogrody i inne konieczne połacie ziemi potrzebne do praktyk zawodowych. Bo co to za szkoła kształcąca praktyków bez bazy ćwiczeniowej. To pierwszy, zasadniczy i zarazem ostatni argument przeciwko przenoszeniu akurat tej szkoły gdziekolwiek. Bo co, będą się uczyć fachu teoretycznie, bez koniecznej bazy, bez praktyki? Przecież to idiotyzm. I dziwne, ze na taki pomysł wpadł miejski specjalista od edukacji. Jakoś dziwnie mnie się myśli o takich pomysłach.
Drugi pomysł to ulokowanie szkół artystycznych w ponurych budynkach przy ul. Szkolnej. Znów wraca koncepcja, według której szalenie uzdolnione dzieci mają się uczyć w tym czymś, co to nie nadawało się nawet na gimnazjum. No i znów wraca pomysł o połączeniu dwóch szkół muzycznych, na razie tylko umieszczenie ich w jednym gmachu, ale za chwilkę ktoś może dojść do wniosku, że po co dwie szkoły, może być jedna.
Nie, nie może być. Bo choć obie szkoły muzyczne realizuję jedną i tę samą podstawę programową, to jednak różnią się od siebie, każda ma własne wyraziste oblicze, każda wnosi coś nowego i innego do kulturalnego tygla miasta. No właśnie, kulturalny tygiel miasta – wolniusieńko tygiel ten zamienia się w nic.
Nie ujmując nic nikomu, ale sztuka amatorów to nie wszystko. To tylko hobby, do którego każdy ma prawo. Kulturę tworzą profesjonaliści, a tych coraz mniej w mieście, coraz mniej ich widać i słychać. Jakoś pyzieje w tej kwestii miasto i zdaje się nikomu to nie przeszkadza. A bardzo szkoda, że tak się dzieje.
Wracając do szkół artystycznych – dobrze by było, żeby w końcu z szacunkiem i sympatią na nie popatrzyli profesjonaliści i rzeczywiście sprawili, żeby miały dobrą, na miarę XXI wieku bazę. A te ponure gmaszysko, co to ma być ich siedzibą przyszłą, niech sobie stoi i straszy. Może ktoś znajdzie jakieś inne cele dla niego. Może.
A teraz z innego kątka. Poznałam plany przebudowy Kwadratu. No i powiem, że szczęściem moim jest to, iż nie sąsiaduję z nim bezpośrednio, bo wcale mnie się ten plan nie podoba. Nie widzę potrzeby tworzenia przestrzeni do wydarzeń różnych na każdym kawałku placu czy parku. Nie wszędzie to jest potrzebne, a już najmniej na Kwadracie właśnie. To kameralny placyk otoczony wysokimi kamienicami. I dobrze by było, żeby pozostał takim kameralnym miejscem, z ławkami i trawnikami. Tak naprawdę to nikt tam nie chce udziwnień i cudów wianków. I dodam jeszcze jedną rzecz – Kwadrat wcale nie straszy. Od lat nie straszy. Straszą tylko paskudne ławki, bardzo paskudne po pewnym działaniu artystycznym. Poza tym Kwadrat jest popularnym miejscem i chciałabym, żeby takim pozostał.
 
         
         
         
         
         Czy te pancerne blaszane drzwi tam zostaną na zawsze? Czy też może to chwilowe rozwiązanie?
 Coraz bliżej Halloween, który ja osobiście lubię
         Coraz bliżej Halloween, który ja osobiście lubię
       
     
     
       
         
      Rozpoczęło się jesienne czyszczenie miasta
         Rozpoczęło się jesienne czyszczenie miasta
       
     
     
       
         
      Dyskusja wciąż trwa, zatem słówko jedno będzie
         Dyskusja wciąż trwa, zatem słówko jedno będzie
       
     
     
       
         
      Byłam w mieście, które się maks zmieniło
         Byłam w mieście, które się maks zmieniło
       
     
     
       
         
      Przerwa, a nie ma redaktora zastępczego
         Przerwa, a nie ma redaktora zastępczego
       
     
     
       
         
      No i się dowiedzieliśmy, że jesteśmy hejterami
         No i się dowiedzieliśmy, że jesteśmy hejterami
       
     
     
       
         
      Nieustanna pomoc jednemu klubowi
         Nieustanna pomoc jednemu klubowi
       
     
     
       
         
      Zawsze mnie zastanawiało, co się dzieje z książkami
         Zawsze mnie zastanawiało, co się dzieje z książkami
       
     
     
       
         
      Dyskusja jednak trwa i raczej trwać będzie
         Dyskusja jednak trwa i raczej trwać będzie