2017-04-01, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No, no, moja akademia, moi trenerzy będą uczyć turystki na Zawarciu. Dobra nowina, bo to specjaliści w skali całego kraju.
Jakiś czas temu miałam fanaberię, ale i konieczność zdobycia uprawnień w turystyce. I tak trafiłam do Akademii firmowanej przez bardzo znane biuro turystyczne. Przeszłam intensywne szkolenie, ale egzamin zdałam w Polskiej Izbie Turystyki. A teraz okazuje się, że moi trenerzy akademijni będą szkolić nastolatki z miasta nad trzema rzekami. No i to się nazywa pomysł i to bardzo dobry. Nie dlatego, że ja się u nich szkoliłam, ale dlatego, że znam markę, znam sposób szkolenia, wiem, jak dochodzą do wyznaczonych celów. Byłam zresztą z tą akademią na study tour po trzech środkowoeuropejskich stolicach. I powtórzę, że jak już się uczyć, to od naprawdę fachowców. A za takich mam właśnie tę akademię. Fajna sprawa, naprawę.
A teraz z innego kątka. Otóż dziś na ulice wyjadą producenci hałasu, za jakich mam motocyklistów. Ma być parada, ale już wczoraj na ulice wyjechali jacyś i już było głośno. Nie lubię hałasu w mieście, jestem zdania, że jeśli już ktoś ma motocykl, to niech sobie nim jeździ gdzieś, ale nie kręci ósemek po ulicach. I jakoś nie przekonują mnie twierdzenia, że przecież większość tak robi. Co z tego, kiedy kilku się zawsze znajdzie, którzy wolą zadawać szpanu na mieście. No i tych należy się zwyczajnie strzec. Zresztą tak samo, jak dziwnych kierowców, którzy gnają na złamanie karku. Bo właśnie z takim jednym zaliczyłam bliskie spotkanie trzeciego stopnia niedaleko mego domu. Ale nie tylko mnie jednej jego zachowanie się nie podobało. Takich oburzonych było więcej. A co na to pan kierowca? Ano jego zachowanie nie nadaje się do zacytowania w szacownym portalu, ani zresztą nigdzie. Tak mnie od pewnego czasu nurtuje, co się z ludźmi porobiło? Czy już z każdego, albo z jakiejś okropnej większości wyłazi to, co najgorsze – buta, pogarda dla innych. Bo ja mam ostatnio tylko takie doświadczenia. Dlatego wcale mnie nie bawią parady motocyklistów i coś w podobie. Na motocykle mogę patrzeć, jak stoją w muzeum. I tylko tam.
No i jeszcze jedno. Patrzyłam wczoraj na strajkujących nauczycieli. Mam bardzo wielu znajomych wśród nich. Wielu z nich to świetni fachowcy, zaangażowani w pracę. A teraz dezawuuje się ich zasługi i osiągnięcia. Przykro mi było, kiedy patrzyłam na polityków plujących jadem, a niekiedy wręcz nienawiścią. Co się porobiło w naszym do niedawna stabilnym kraju….
Ps. Pamiętajcie dziś Pierwszy Kwietnia…. Specjalny dzień.
Zabulgotało na wieść o tym, że sam słynny Starbucks przybywa do miasta. Już widzę te kolejki po kawę i ciastka owsiane.