Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Dionizego, Nadziei, Zofii , 15 maja 2025

Dzieciaki jadą do Ameryki, bo są kreatywne

2017-04-05, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Jakoś mi umknęła ta informacja, a to naprawdę super sprawa. Znaczy, że te pogardzane przez obecną władzę szkoły potrafią jednak coś fajnego zrobić.

Rzadko się zdarza, żeby dzieciaki z miasta nad trzema wygrywały tak prestiżowe konkursy i jechały na finały światowe hen za Atlantyk. To znaczy, że coś umieją, o coś potrafią zawalczyć, jednym słowem są super. No i fajnie, że się udało, tylko ręce do oklasków składać i tylko palce mocno trzymać, że uda się zebrać pieniądze na wyprawę, bo koszt to niemały. Zresztą jak zawsze w takich przypadkach, koszty to podstawowy problem. Zawsze jak Małym Gorzowiakom przyjdzie jechać na antypody, to też koszty są dość dużą barierą. Ale zespół okrzepły w bojach, jakoś sobie radzi, może więc podpowie szkole z kreatywnymi dzieciakami, jak to się panie Dziejku robi, żeby się udało. Ja tam wierzę, że mali gorzowianie pojadą i położą na łopatki wszystkich innych z całego globu. Brawo i raz jeszcze brawo…

A skoro przy szkole jestem, to jakoś tak się zastanowiłam nad tak zwanymi żywymi lekcjami historii, które jakoś tak ostatnio modne się stały. A jako że lubię historię, zawsze lubiłam, to zaczęłam myśleć, czy mnie by się takie lekcje, w dużej dawce podobały. No i doszłam do wniosku, że raczej średnio. Bo w historii najciekawszy jest wątek przyczynowo-skutkowy. Łańcuch wzajemnie ze sobą powiązanych wydarzeń, które pozornie są drobiazgami, a w rzeczywistości mają znaczenie kardynalne. To jest ciekawe. A piszę też i o tym w kontekście czegoś, co już można przeczytać, czyli książki Sławomira Leśniewskiego „Potop. Czas hańby i sławy 1655-1660”. To taki „Potop” Henryka Sienkiewicza a rebours, bo pokazujący rzeczywisty obraz słynnego potopu oraz jak do niego doszło. No i można się przekonać, ile narodowy pisarz ucukrowany Noblem literackim, choć co prawda za gorszy swój hit – „Quo vadis” nałgał w uwielbianej przez narodek powieści. To jest ciekawe, jak różne decyzje mocno nieudacznego króla Jana Kazimierza sprawiły, że jednak Szwedzi ruszyli się z tego swego półwyspu, żeby kraj nasz najechać. Literatura tworzona przez Henryka Sienkiewicz znów będzie w kanonie lektur, może dla zachowania zdrowego rozsądku i taką lekturę do niego wprowadzić. Dobrze by było, choć akurat w to jakoś nie bardzo wierzę… Ale książkę polecam. Choć z miastem na siedmiu wzgórzach ma niewiele wspólnego, to jednak warto o niej wiedzieć. A jeśli chodzi o miasto, to warto też wiedzieć, że Brandenburgia była zaangażowana w tę wojnę, choć nie nazywała się ona potopem.

I na końcu tylko przypomnę, że dziś dzień leśnika. Wszystkim leśnikom samych dobrych chwil….

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x