Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Bernarda, Mony, Roksany , 14 września 2025

No i są remonty, a przynajmniej jeden

2017-06-28, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Ruszył remont kawałka fasady jednej z kamienic na Nowym Mieście. Jaskółka czy wyjątek? Dobrze by było, żeby jednak jaskółka.

Z zaskoczeniem zobaczyłam, że jedna z kamienic, z taką trochę spróchniałą elewacją została zasłonięta folią oraz stanęły tam rusztowania. Znaczy remont na bank się szykuje. Ale nie wiem, czy tylko kawałka, czy całości, bo na razie wygląda, że kawałka. A jeśli kawałka, to dotyczy balkonów. Choć po prawdzie nie wiem, czy balkonów, bo usiłowałam sobie przypomnieć, czy akurat w tej kamienicy balkony były. Można domniemywać, że skoro tylko kawałek został zasłonięty, to jednak balkony. No i dobrze, bo raczej już nie bardzo chcemy, żeby w wiodących kanałach telewizyjnych miasto owo, znaczy nad trzema rzekami leżące, pokazywane było jako miejsce totalnej ruinacji, gdzie tylko zgliszcza i ułomki domów są.

Przypomnę tylko, że na początku czerwca nawały wody nie wytrzymał jeden balkon przy Dąbrowskiego Jarosława ulicy. Zawalił się i pociągnął za sobą drugi. Trzeci się ostał, bo wyremontowany był. Potem larum po mieście poszło. I nie tylko po mieście. No i już wiadomo, że trochę tych balkonów wyremontować trzeba. I to na już. Może, więc to i takie balkony są, że mieszkańcy uznali, iż nie trzeba czekać na kolejny Armagedon, tylko pora najwyższa na działanie. W każdym razie, dzieje się remont. A jak się dzieje na Nowym Mieście, to ja tylko zadowolona i szczęśliwa mogę być. Bo moje miejsce w tym mieście tylko zyskuje.

A teraz migaweczka ze spaceru po Szlaku Królewskim, jaki odbyłam wczoraj wczesnowieczorową porą w towarzystwie przemiłej znajomej. Szłyśmy sobie niespiesznie ulicą Chrobrego, niegdyś, całkiem dawno paradnym szlakiem komunikacyjnym miasta i co krok nas obie nachodziła niewesoła refleksja. Pusta ulica, tylko nieliczni przechodnie po niej szli, w tym my dwie. Połamane chodniki, te dziwne donice z rachitycznymi drzewusiami, powyrzucane fragmenty kory czy czego tam innego z tych donic. Ładnie nie jest. Nawet wcale ładnie nie jest. I przykro co krok nam się robiło, bo za pamięci mojej przemiłej znajomej był to naprawdę Szlak Królewski. Za mojej, choć na Nowym Mieście mieszkam zaledwie, albo już 17 lat, to też był taki Szlak. Teraz jest pusto, byle jak. Strasznie. Nie śmiesznie, bo jak jest i straszno i śmieszno, to jest nadzieja, że będzie lepiej. A tu jakoś znaków żadnych, że tak się w końcu stanie, jakoś nie ma. Jedna z najpiękniejszych niegdyś ulic miasta zwyczajnie umarła. No i szkoda.

A w tym kontekście jeszcze tylko wspomnę, że niedawno, dni kilka będzie, jeden z moich ulubionych portali, czyli rynek kolejowy poinformował, że miasto przygotowuje się i lada chwila rozpocznie remont Kostrzyńskiej. Generalnie dobrze projekcie pisano. O drzewach do wycinki tylko wspomniano, bo jako że portal jest komunikacyjny, to jedynie wspomniano, że wycinka będzie. Natomiast ze zdziwieniem odebrano informację, iż tylko na długim odcinku tramwaj, jeden ze znaków miasta, jeździć będzie tylko po jednym torze. I ja to zaskoczenie bardzo dokładnie rozumiem. Ludziom związanym z komunikacją szynową zwyczajnie się w głowie nie mieści taka decyzja. Bo wszędzie w Europie, ale nie tylko w Europie, gdzie się przeprowadza takie remonty, to stawia się na ekologiczne miejskie systemy komunikacji. Na miejskie kolejki, na metro, na tramwaje w końcu. Bo to jest super sprawa, zintegrowana miejska wygodna komunikacja. Miejska, szybka, powtórzę wygodna, ekologiczna. SZYBKA. Raczej się rozbudowuje, niż zmniejsza. Miasta wracają do takiej komunikacji. Dla mnie Berlin, Porto, Lizbona, Praga, Warszawa w końcu są tego przykładami. U nas inaczej. No cóż. Widać tak musi być. Nauczymy się podróżować na Wieprzyce w taki sposób, bo dlaczego nie. Ale ile będziemy wyrzekać na przystankach, to tylko nasze będzie.

No i z jeszcze innego kąteczka. Dziś w Książnicy naszej pięknej coś ultramegaciekawego. O 17.00 otwarcie wystawy „Pamiątki powojennego Gorzowa”. To wystawa pamiątek z heroicznego okresu oswajania Landsbergu do polskiego Gorzowa. Pamiątki z domowych szuflad. Zdjęcia, świadectwa szkolne, ale i cymes absolutny. Kolekcja kart – menu z gorzowskich restauracji. Można przeczytać, że gorzowianie w latach 60. jadali bryzol z ziemniakami z tłuszczem oraz mizerią i kompotem za jakieś 26 zł. O innych potrawach i gdzie je serwowano, nie wspomnę, bo warto samemu na wystawie przeczytać. Na otwarciu mają być właściciele tych cymesów i można będzie sobie z nimi porozmawiać. To kolejna ważna rzecz, jaką Książnica dla budowania tożsamości robi. A tak przy okazji, będzie można zapytać, jak to się dzieje, że ludzie kolekcjonują takie druki? Bo generalnie nikt tego nie robi. Nikt nie kolekcjonuje kart restauracyjnych. A tu masz Grzegorzu Dyndało. Nie chciałeś tego, a masz. Karty – moim zdaniem – to będzie hit wystawy. Śmiem tak twierdzić, bo widziałam swoich znajomych regionalistów, którzy w zadumie i uciesze własnej czytali te jadłospisy. Fajna, naprawdę fajna sprawa. A ten bryzol z ziemniakami z tłuszczem i kompotem oraz mizerią to można było zjeść w restauracji Popularna, dziś Haitrungu, na rogu 30 Stycznia i Armii Polskiej. Na parterze kamienicy, w której ja dziś mieszkam…. Taka historia.

Ps. To nie będzie lokalny, ale wielu ludzi stąd w jakiś sposób dotyczy. Zginął w wypadku samochodowym redaktor Piotr Bikont. Znam wielu ludzi tu w mieście, którzy czytali teksty Piotra – polityczne, kulinarne, czytywali jego książki, oglądali jego filmy. Więzień sumienia. Fantastyczny człowiek. Był mężem Anny Bikont. Małżeństwo się nie udało, ale Piotr Bikont był istotną osobą, która walczyła w ciemnych czasach o jasną stronę mocy, która teraz tak zaciekle jest zwalczana. Miał w tym mieście przyjaciół. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x