Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Hieronima, Palomy, Weroniki , 9 lipca 2025

Zewsząd płyną głosy wsparcia dla naszej katedry

2017-07-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Znaczy dla dzieła odbudowy. Kolejny raz się powtarza stara prawda nierozłącznie związana z naszym krajem. W sytuacji kryzysu, zagrożenia stajemy się solidarni i współczujący.

Już podczas fatalnego wieczora w sobotę ludzie, gorzowianie, którzy stali pod katedrą i ze zgrozą w sercach i głowach mówili, trzeba się złożyć. Trzeba zebrać pieniądze, bo tych oficjalnych na konieczny remont na pewno zabraknie. Choć absolutnie wówczas jeszcze nie było wiadomym, ile będzie potrzeba. Co więcej, nie bardzo było wiadomo, jaki stopień zniszczenia po pożarze będzie, bo jak wylazły jęzory ognia, tak po 21.00, to przerażenie wzrosło. Ale ludzie solidarnie stali i solidarnie mówili o pomocy. I nie było ważne, czy ktoś jest katolikiem, ewangelikiem, prawosławnym, grekokatolikiem, zielonoświątkowcem, czy zwyczajnie niewierzącym i niepraktykującym. Podobnie jeśli chodzi o profesje. Też o konieczności pomocy, konieczności zbiórki na naprawę – naszej katedry – tak mówili wszyscy.

Już wiadomo, że w dzieło odbudowy wieży włączą się władze samorządu – bo i miasto, bo i marszałek, pani marszałek zresztą szybko do miasta z płonącą katedrą przyjechała. Będą pieniądze od rządu – o to już pewna pani mister i pewien wojewoda zadbają. Bardziej pani mister.

Ale jest i pierwsza ważna deklaracja dostojnika Kościoła, co prawda jednego, ale jednak. Biskup diecezji sosnowieckiej, ksiądz Grzegorz Kaszak ogłosił, że w kościołach jego diecezji odbędzie się 16 lipca zbiórka na wsparcie dzieła odbudowy lub remontu naszej katedry. Będzie stosowny list do wiernych oraz taca na rzecz. To piękny gest. Trzy lata temu diecezja sosnowiecka przeżyła chyba jednak gorszą tragedię, jeśli w ogóle można używać tu jakiejkolwiek gradacji. Spaliło się wówczas niemal całe poszycie dachowe katedry sosnowieckiej oraz część jej wyposażenia.

Pamiętam ten pożar. Też ze zgrozą patrzyłam na to, co tam się stało. I też myślałam tak, jak teraz. Pali się zabytek, świadectwo geniuszu ludzkiego umysłu i ludzkich rąk. I też były gesty solidarności z całego kraju. Też swoje złotówki dołożyli wówczas w pomoc gorzowianie. Bo zwyczajnie tak trzeba.

Oprócz Kościoła coraz więcej innych instytucji oraz prywatnych ludzi angażuje się w pomoc. Pieniądze zbierano podczas Indywidualnych Mistrzostw Polski na żużlu, jakie zostały rozegrane w niedzielę. Coraz więcej ludzi deklaruje, że też coś zrobi. Włącza się jedna z restauracji, która deklaruje przekazanie 20 procent dochodu z jednego dnia. Włączają się następni.

Nie ma jeszcze co prawda oficjalnego konta, na które można pieniądze wpłacać, ale chyba jeszcze za wcześnie. Jeszcze z szoku tragedii nie wyszli na tyle oficjele zarówno świeccy, jak i ze strony Kościoła, aby o tym pomyśleć. Ale jestem pewna, że za lada moment, za chwilkę to nastąpi. Jak już publicznie ogłosiłam, już mam kwotę na ten cel i tylko czekam, kiedy będę mogła się dołożyć. I jak już deklarowałam, wiadro, mop i jakieś szmaty czekają na słowo – trzeba iść posprzątać.

Parafia katedralna szuka miejsca na odprawianie mszy. Jako pierwszy odpowiedział Biały Kościół. No a kto miał odpowiedzieć, jak nie kapucyni ze Świątyni Zgody. Ma to szczęście to miasto, że ma taki kościół. To właśnie Biały Kościół zawsze był symbolem pojednania i zgody w wieloreligijnym mieście.

Trzeba jeszcze chwilę poczekać, aby emocje się uspokoiły, aby wróciło konieczne w takich przypadkach pragmatyczne myślenie. Bo właśnie pragmatyzm jest tu najbardziej wskazany. Bez pragmatyzmu nic się nie uda, nawet remont. Emocje są dobre, ale na pierwsze momenty. Potem już tylko logiczne myślenie, a za nim logistyka działań.

Smutno wygląda katedra. Smutno. Okaleczała, brudna po pożarze wieża, zniszczony zegar, ale szczęściem dzwon Ave Maria i inne ocalały. Będzie dobrze. Będzie, bo innej drogi nie ma. Za jakiś czas pójdziemy wszyscy, aby znów podziwiać ten stary, piękny kościół w pełnej krasie, który nigdy się nie dał. I tym razem też tak będzie. A my do tego dołożymy własnej ręki, własnego grosza, czegokolwiek. Ale dołożymy.

A tak swoją drogą, nigdy i nikomu chyba się nie śniło, że 760. urodziny miasta aż w tak dramatyczny sposób wpiszą się w historię. Nikt i nigdy.

Ps. Jak już będą znane oficjalne konta, na które można wpłacać donację na remont, oczywiście poinformuję. I to nie jeden raz.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x