Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty , 16 maja 2025

Tymczasowa kaplica na czas koniecznych prac w katedrze

2017-07-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Miał być Kokos, a będzie Przemysłówka. Władze miasta udostępniają były bank na kaplicę wiernym parafii katedralnej.

Przechodziłam w niedzielę obok Starego Rynku w godzinie mszy wieczornej. Patrzyłam na ludzi, którzy modlili się na placu, twarzą w stronę okaleczałej katedry. Podświadomie czekali na wyznaczenie im miejsca na sprawowanie kultu. Bo najbliższy kościół, który chciał udzielić gościny parafianom katedralnym, czyli Biały Kościół jest jednak za mały. Proboszcz Białego był pierwszym, który w tej okropnej godzinie pomyślał o wiernych i zaproponował, że msze mogą się odbywać właśnie w Białym. Pomyślałam sobie, że to jednak piękny gest i zupełnie pasujący do historii i idei tego miejsca. Ale rozsądek podpowiadał, że jednak chyba nie, bo zwyczajnie ludzie się tam nie pomieszczą. Msze musiałby się odbywać chyba na okrągło.

No i jest decyzja, że tymczasowa kaplica na czas koniecznych prac w katedrze pomieści się w byłym banku w Przemysłówce. Przyznam, trochę mnie się dziwnie o tym miejscu myśli, ale i tak dobrze, że zamiast na placu ludzie będą się modlić w pomieszczeniu choćby byłego banku. Słabo się orientuję w kwestiach kanoniczych, ale chyba trzeba będzie konsekrować to miejsce na czas odprawiania tam mszy i innych czynności kultu. Tak przynajmniej było, kiedy po II wojnie światowej do miasta przyszła Polska, to też kościoły musiały być konsekrowane. A po oddaniu katedry trzeba będzie chyba jakoś przywrócić świeckie funkcje temu miejscu. Ale o to niech się martwią teologowie i inni biegli w Piśmie.

Od sąsiadów wiem, że są zadowoleni z takiej decyzji. Na ile to wypali, zobaczymy w praniu, ups…, w trakcie. Bo na obecny czas ostrożnie się mówi, że remont i oddanie katedry wiernym to kwestia nie dni i tygodni, a raczej miesięcy, a może roku lub odrobineczkę dłużej. No cóż, pożyjemy… Czas pokaże.

A teraz kolejne informacje z protestu obywatelskiego. Pod sąd przyszło znów odrobinę więcej ludzi niż poprzednio. Tym razem były żywe białe róże i świece. Nowością było też i to, że protestujący przeszli w pokojowym marszu pod biuro poseł Elżbiety Rafalskiej. Były różne okrzyki i zaśpiewki. Ale moim i nie tylko moim zdaniem hitem absolutnym było takie zawołanie „Chodźcie z nami i z policjantami”. My, którzy pamiętamy protesty z czasów karnawału Solidarności, tylko się uśmiechaliśmy, bo wówczas, ale i w późniejszych czasach nie było mowy o tym, żeby razem z policjantami cokolwiek razem robić.

Pod biurem poselskim głos zabrał mecenas Stanisław Żytkowski, który w pięknych słowach mówił o złotych kartach polskiego sądownictwa nawet w tych ciemnych zaprzeszłych czasach Nocy. Przypomniał sędziów, którzy za godną wówczas postawę zapłacili karierami. Przypomniał nazwiska obecnych prominentnych polityków, którzy wówczas też byli prominentnymi, ale pod kompletnie inną barwą.

A na koniec zebrani, których było kilkaset osób, zostawili pod drzwiami biura świece i białe kwiaty. No i cóż, no i dziś znów wyprowadzamy świece na spacer. O tej samej godzinie i w tym samym miejscu. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x