2017-12-15, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Kilka tygodni temu wpadła do mnie Małgośka Kocik, aktorka, którą można oglądać w Teatrze Polonia i innych ważnych. Miała kamerę i zadała pytanie, skąd pochodzę. Teraz wyszedł z tego film.
Od jakiegoś czasu mocno na topie są tematy kresowe. Ludzie śledzą swoje korzenie, badają, skąd przyjechali ich przodkowie. Oficjalne badania pokazuj, że 51 procent ludzi mieszkających w lubuskim ma korzenie kresowe. No i film Małgosi pokazuje dokładnie to samo. Większość, których zapytała, skąd pochodzą przodkowie, odpowiedziała, że z kresów. Bliższych, dalszych, ale jednak z dawnych terenów Polski.
Mnie Małgosia też przepytała na okoliczność. No i zeznałam zgodnie z prawdą, że moi rodzice to się zjechali w Wielkopolsce, a przyjechali spod Białegostoku i spod Zamościa. Ale ponieważ mam rodzinę na Ukrainie, to kto wie, czy czasem też nie mam kresowych korzeni. No ja bym bardzo mocno chciała, bo uważam, że mieszanki są najciekawsze i dają najlepsze efekty.
Film Małgorzaty Kocik można obejrzeć w internecie. A ja gratuluję znakomitego pomysłu, gratuluję wykonania. Bo ludzie znani i nieznani odpowiadają na takie samo pytanie. I odpowiedzi są bardzo różne. Gratuluję.
A teraz z innego kątka, choć też wspominkowego. Otóż jak szukanie własnych korzeniu i ustalanie, skąd rodzinę na ziemie zachodnie drogi przywiodły, tak samo modnym są książki wspominkowe, rocznicowe i inne. Po monografii gorzowskiego klubu Stal autorstwa mojego redakcyjnego kolegi Roberta lada chwila podobnej rzeczy doczeka się gorzowskie kajakarstwo, a przynajmniej ta jego część, która związana jest z klubem Admira. Właśnie nad takim dziełem pracuje mój przemiły znajomy. No i powiem, że dość zainteresowana jestem, bo trochę ludzi z Admiry znałam i znam nadal. No i ciekawa sprawa, okazuje się, że w zapiskach znalazły się także wyniki sportowe mojej rodziny. Tym bardziej czekam i tym bardziej jestem ciekawa. Nie wiem, kiedy książka ma się ukazać, ale zakładam, że za jakiś nieodległy czas. No cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Ps. A o jarmarku na Starym Rynku pisać nie będę. Dlaczego? Trzeba się samemu przekonać.
Miastu przybędzie kolejny honorowy obywatel. Ten zaszczyt przypadł panu senatorowi Władysławowi Komarnickiemu.