Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Estery, Kiry, Rudolfa , 7 lipca 2025

A jednak chuligani są wszędzie

2018-01-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Zawiało mnie na kirkut. Rzadko tam chodzę, co dziwne nie jest. Tym razem jakoś tak miałam, że musiałam.

No i co? No i na pierwszy rzut oka – super. Bo kirkut wysprzątany, znaczy żadne gałęzie nie zalegają, śmieci też nie widać. Gdyby nie ten wielki kontener stojący centralnie, byłoby super. Ku własnemu zdumieniu, na kilku grobach zobaczyłam pojedyncze sztuczne kwiatki. Ktoś miał dobre intencje, ale szkoda, że nie wiedział… Ale dobrze, nie będę jojczeć. Ktoś chciał dobrze, a że nie znał żydowskiego obyczaju, może kiedyś się dowie.

Inna rzecz znacząco popsuła mi nastrój. Na grobowcach wmurowanych w zachodnią ścianę cmentarza ktoś znów pozostawił ślady swojej bezmózgiej działalności. Mam na myśli wstrętne, paskudne napisy oraz przejawy antysemityzmu. Za takie bowiem mam znaki Białej Siły. Jak do tej pory w mieście raczej żaden ONR się nie zdążył pokazać, ale może popaćkane piękne jeszcze grobowce są zapowiedzią, że ta trująca i wybitnie szkodliwa, zresztą zakazana organizacja rozplęga się w mieście. Co oczywiście – nie dajcie bogi wszelakie.

Po raz milionowy powiem – nie rozumiem. Zwyczajnie nie rozumiem, skąd się bierze antysemityzm u ludzi, którzy podejrzewam, nigdy Żyda na oczy nie widzieli, nie mieli z Żydami do czynienia, a samych przedstawicieli Narodu Wybranego może znają z lektur. Choć nie przypuszczam, żeby półmózgi ze sprejami coś tam na lekcjach rodzimego narzecza czytali, a jeśli już to na pewno bez zrozumienia. Nie rozumiem tego.

A blisko kirkutu jest śliczny mural dedykowany Chriście Wolf, świetnej pisarce, która się w mieście urodziła, tu mieszkała, napisała „Wzorce dzieciństwa”, książkę, gdzie się miasto pojawia. Śliczny bo z polnymi roślinkami, jakie oni Niemcy widzieli i jakie my Polacy też widzimy nad Wartą oraz po rowach.

Niedługo trwało, żeby jakiś wandal popaćkał tę ścianę. Teraz tych paciagów przybyło. I też powiem – jak mantrę zresztą. Nie rozumiem. Nie rozumiem, jak można zrobić coś takiego. Jak można świadomie i z rozmysłem popsuć czyjąś własność. To jedno. Nie rozumiem jeszcze bardziej, jak można popsuć coś tak ładnego.

Ci, co latają ze sprejami, mówią o sobie per graficiarze, czyli artyści, bo sztuka graffiti to coś niezwykłego i pięknego. Tyle tylko, że sztuka do tych głupków z farbami ma się tak, jak ja się mam do astronomii, czyli kompletnie nijak. Szkoda, że nikomu jakoś się nie udało złapać tych… Złapać i przykładnie ukarać. Bo do tego się takie coś kwalifikuje. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x