2018-01-22, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Po prawdzie nie sama książnica, choć jednak tak, ale miałam na myśli stronę internetową. Nowa i przejrzysta. Mnie się podoba.
A było tak. Musiałam poszukać czegoś w katalogu Wojewódzkiej i Miejskiej, a nie miałam czasu lecieć do gmachu głównego, więc poszłam sobie do Internetu. No i szok, no i niedowierzanie. Nowa strona, użyteczna, poukładana, estetycznie ładna. No i się trochę po niej poszwendałam. Odkryłam coś, co jest dla mnie bardzo użyteczne, a mianowicie bezpośrednie odesłanie do katalogów Biblioteki Narodowej, bo jak się idzie przez stronę BN, to zabiera to znacznie więcej czasu.
Poza tym ciekawiej i czytelniej są zapowiadane poszczególne wydarzenia, bo oko znacznie chętniej łapie afisz z fotografią, aniżeli tylko krótkie zdanie zapowiedzi. Nawet tak prozaiczne rzeczy, jak dane kontaktowe są na wierzchu strony, nigdzie nie trzeba szukać. Jednym słowem, bardzo dobra rzecz – nie napiszę zmiana, bo ta zbitka słowna źle mnie się osobiście kojarzy.
A druga nowość? Ano taka, że jak powszechnie wiadomo, na emeryturę odszedł wybitnie zasłużony dyrektor Edward Jaworski. Zostawił po sobie pomnik niebagatelny, bo gmach biblioteki głównej, wyremontowaną willę i rozhulany program. Obecnie trwają przygotowania do konkursu na nowego szefa. Już wiadomo, że szykuje się pewien były polityk nieźle umocowany w strukturach marszałkowskich, któremu ewidentnie nudzi się na marginesie. Książnicą pragnie zarządzać także pewien dziennikarz lokalnych mediów. Właśnie odwiedza biblioteki, znaczy filie i rozpoznaje, o co w tym wszystkim chodzi. No mówi się jeszcze o jednej kandydaturze.
Chodzi mnie o to, że naprawdę trudno będzie osiągnąć poprzeczkę postawioną przez byłego szefa książnicy. O pobiciu to na razie chyba tylko będzie można pomarzyć. Konkurs już na dniach – pożyjemy, zobaczymy.
Natomiast znacznie bliżej jest do wizyty pewnego polityka, znanego z pogardliwego, mocno pogardliwego podejścia do kobiet, upodobania do muszek oraz szokowania i obrażania tych, którzy mają inne poglądy. Rzadko mówię o polityce i politykach, ale zwyczajnie nie rozumiem, jak ktoś może pójść na spotkanie właśnie z tym. Inna rzecz, że nie rozumiem, jak w jego partii mogą być kobiety. Ale, każdy ma jakieś tam swoje poglądy, może lubi politycznych błaznów. Ja jednak uważam, że w sferze publicznej nie powinno być miejsca dla takich populistów, podobnie jak i dla nazistów. A niestety z tym robi się coraz gorzej.
No i nadeszły wybory prezydenckie. Zanim jednak do urn, to nastanie tak zwana cisza wyborcza, co we współczesnym świecie nie ma zupełnie sensu.