Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Dionizego, Nadziei, Zofii , 15 maja 2025

Wojnę z gryzącymi latającymi prowadzić trzeba

2018-05-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie było chyba oprysków przeciwko meszkom i komarom i miastowi przypomnieli sobie, jak to z tymi zjadliwymi latającymi jest. A nie jest dobrze.

No i nie jest dobrze. Zewsząd dochodzą głosy, że meszki i komary utruwają życie w Mieście. Zwłaszcza na Zawarciu, ale także i centrum, w okolicach Kłodawki. Kilka poważnych lat temu Miasto wytoczyło wojnę latającym gryzącym. Mnie się szalenie podobało wówczas, bo wojna była w kategoriach seria. Ówczesny dyrektor wydziału kryzysowego, nieżyjący już pułkownik Jan Figura zastosował strategię właśnie wojenną, frontową. Nawet konferencje prasowe przypominały odprawy sztabowe. Całe miasto wiedziało, że władza idzie na poważną wojnę i warto przypomnieć, że była ona zwycięska.

Opryski miały sens, tym bardziej, że miasto leży nad trzema rzekami, kilkoma jeśli nie więcej kanałami, poza tym działkowicze maja swoje własne stawy w niepotrzebnych wannach. Bo jak wiadomo, każda szanująca się działka, każdy działkowicz musi mieć właśnie taki zapas wody.

No i te zasoby wodne były i nadal są znakomitym matecznikiem tych okropnych gryzących latających. No i właśnie one znów zalazły i załażą za skórę mieszkańcom. Ludzieńki znów się skarżą, że latające gryzą, a jak gryzą, to bąble zostają, a po meszkowych ugryzieniach to coś znacznie więcej, bo i trudno się goi, i do poważniejszych szkód poprowadzić może.

Tak więc zemściło się zaniechanie wojny z przeciwnikiem, z którym negocjacji prowadzić się zwyczajnie nie da. Może warto sięgnąć do doświadczeń wydziału kryzysowego i jednak otworzyć front – bo z tego, co pamiętam, wydział kilka razy prowadził opryski, zresztą po wnikliwym rozpoznaniu przeciwnika, rozpoznaniu jego pozycji i opracowaniu strategii. Wojna to wojna, kompromisów nie znosi.

Ps. Dziś poloniści i fani obchodzą 150. rocznicę urodzin Stanisława Przybyszewskiego. Krytycy i historycy literatury określają go mianem polskiego prozaika, poety, dramaturga, filozofa wręcz. Ja myślę o nim per awanturnik. Jego dzieła dziś czytają głównie właśnie poloniści, bo młodopolska maniera skutecznie odstręcza od jego dzieła innych. Ale był wielką i niezwykle ważną postacią Młodej Polski. Poza tym obecnie dziś bardziej mówi się o nim w kontekście jego skandalizującego życia…. Ale pamiętać trzeba. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x