2018-06-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Nie cieszę się z faktu, że zaczęła się procedura budowy hali sportowej przy Słowiance. Dlaczego? Ano dlatego, że moje ekoserce nie znosi informacji – wycinają drzewa.
Wiem i rozumiem, że w mieście potrzebna jest hala sportowa z prawdziwego zdarzenia. Mają taką już od kilku lat w Winnym Grodzie, to my też musimy mieć. Serio jednak mówiąc, sport to potęga, dlatego musi mieć godziwe warunki do rozwoju. I tego nie neguję. Neguję jednak miejsce, a mianowicie kawał potężny parku Słowiańskiego pójdzie pod topór.
Nie raz i nie dwa pisałam, że źle znoszę informacje o wycinaniu jakiejkolwiek zieleni, a zwłaszcza urośniętych i dobrze się mających drzew. Dlatego też jestem absolutnie przeciwna usytuowaniu przyszłej hali sportowej akurat w tym miejscu. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, że pod jakąkolwiek budowę w dzisiejszych czasach trzeba wycinać resztki zieleni w mieście. Nie przekona mnie żaden, absolutnie żaden argument, że tak trzeba. Bo, moim zdaniem, wcale nie trzeba. Wystarczy poszukać innej lokalizacji, a przecież w mieście trochę pustych płoszczadzi jest. Jak zacięta płyta powtarzam i będę powtarzała, że wycinanie drzew to dokładanie ręki do pustynnienia krajobrazu. Bo w takim mieście wytną coś z setkę drzew, w innym mieście wytną coś z setkę drzew, jeszcze gdzie indziej też wytną setkę drzew – i nikt nie myśli, że to się sumuje. A potem żal i wyrywanie włosów z głowy, że afrykańskie upały przychodzą w mają, że trąby powietrzne zaczynają hulać po kraju i nawet niewielki deszcz powoduje podtopienia i zatopienia. To się samo z siebie nie bierze.
Dlatego powtórzę po raz trzeci – nie jestem zadowolona z decyzji o budowie hali sportowej akurat tam.
I z drugiego kątka. No i już za chwileczkę, już za momencik, nie piątek z Pankracym, ale festiwal tańca i to tańca ludowego z kilku różnych stron świata zaczyna się kręcić. Już po prawdzie i dodam, że bardzo, bardzo czekam. Lubię ludowe, ale takie niepodrabialne, nieprzebrane w ludowy sznyt. A miastowy festiwal właśnie takie ludowe doznania gwarantuje.
Zabulgotało na wieść o tym, że sam słynny Starbucks przybywa do miasta. Już widzę te kolejki po kawę i ciastka owsiane.