2018-07-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Trwają intensywne prace przy przebudowie paskudnego do tej pory parkingu na placu Staromiejskim. No i bardzo dobrze, że może się tu co poprawi.
Jakoś jednak bez entuzjazmu patrzę na wszelkie prace remontowo-różne w mieście. Bo efekty są, oczywiście moim zdaniem, dalekie od dobrych zachodnich wzorców. Z przerażeniem odkryłam pustynię obok TESCO i innych marketów w kierunku na miasto z Wałami Chrobrego. Jakoś nie zakodowałam informacji, że tam też miasto wygoli całą zieleń. Jechałam tamtędy onegdaj i oczom własnym nie wierzyłam.
Teraz dość sceptycznie patrzę na przebudowę parkingu, choć tu raczej nic się zepsuć nie da. Połamany beton i rozjeżdżony asfalt zastąpi nowa nawierzchnia i szlus. Nikt się nie będzie zastanawiał nad zielenią, bo jej tu zwyczajnie nie było. A trawniki, z lekka wyliniałe, bo przecież mamy upały afrykańskie, zostaną. No chyba, że ktoś wpadnie na pomysł i też je zabetonuje.
Natomiast ładnie w żadnym względzie nie będzie na Warszawskiej. Ktoś tu wyciął drzewa, stare, dorodne, ładne. O kolejnej wycince dowiedziałam się od ludzi. Kilka osób, znając moją fobię na punkcie usuwania drzew, zadzwoniło do mnie. Jedni z żalem, inni z pretensjami. Jakby kto nie wiedział, a zdaje się, że w magistracie nie za bardzo jeszcze to zrozumieli, ludzie w mieście mają już dość wątpliwych upiększań polegających na wycince drzew.
Zapytałam oficjalnie w magistracie o przyczyny takiej decyzji, jak i kolejny raz zapytałam o planowaną wycinkę pod ścieżkę rowerową oraz planowane wycinki przy Łaźni i tak sobie czekam. Dodam tylko, ż jeden z ekspertów od zieleni, którzy mieszkają w mieście, poszedł i policzył drzewa przy Łaźni. I jeśli miasto rzeczywiście zamierza usunąć 37 drzew, to tam nic nie zostanie, tylko wyliniały trawniczek, który być może też zostanie zapłytkowany.
Czekam więc na oficjalne stanowisko miasta w tej sprawie, czekam, z chwilkę piątek się zakręci, choć bez Pankracego, ale jednak, a odpowiedzi jak nie było, tak nie ma i raczej chyba nie będzie.
Zabulgotało na wieść o tym, że sam słynny Starbucks przybywa do miasta. Już widzę te kolejki po kawę i ciastka owsiane.