Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Dionizego, Nadziei, Zofii , 15 maja 2025

Strażnicy miejscy przyglądają się samochodom wnikliwiej

2018-08-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Straszliwy żar lejący się z nieba skutecznie uprzykrza życie wszystkim, nawet tym, którzy ciepło i lato lubią. Dlatego cenić trzeba spojrzenia wnikliwe służb mundurowych na parkujące auta.

Kiedy służby meteo ostrzegały, że idzie do nas coś na kształt żaru piekielnego, zwyczajnie nie uwierzyłam, choć akurat meteoludzi bardzo lubię. Tradycyjnie pomyślałam sobie, że to oto takie austriackie gadanie, takie wróżenie z fusów, jak nie przymierzając, lat temu ze trzy, gdy amerykańskie służby meteo ostrzegały o lodowym tańcu, jaki nam przyjdzie przeżyć owej zimy. Miało być minus 40 i balet wichru, lodu, lodowego deszczu, śniegów po powały nawet kamienic. Ja w każdym razie czekałam, czekałam na ten balet i się nie doczekałam. Owa zima była lekka, może z tydzień mrozu, ale nie takiego wieszczonego. Dlatego tym razem zapowiedź afrykańskich, a właściwie jakichś niepojętych upałów przyjęłam podobnie.

No i co Grzegorzu Dyndało? No i szlag oraz wszystkie inne plagi świata. Chyba nawet meteo nie spodziewało się czegoś takiego. Ja zwyczajnie nie daję rady. Co dziwne nie jest, bo dla mnie upał to już plus 26 stopni Celsjusza (wolę jednak bardzo mocno ten lodowy balet).

Dlatego też z wielkim uznaniem patrzę na działania Straży Miejskiej i Straży Pożarnej. Mam na myśli szczególne przyglądanie się parkującym tu i ówdzie autkom, bo może tam kto dziecko albo psa czy też kota zostawił. Tajemnicą żadną nie jest, że autka nagrzewają się błyskawicznie. Służby, choć im szalenie współczuję patrolowania ulic w mundurach, wnikliwie się autkom przyglądają. Zresztą ludzieńki się też mocno wyczulone na parkujące zrobiły. I choć nie ma doniesień o gremialnych pozostawianiach potomków lub czworonogów w autkach, to jednak wzmożenie obywatelskie jest. I bardzo dobrze. Ludzie z jednej strony zwracają baczniejszą uwagę na pasażerów małych lub czworonogich w swoich samochodach, a z drugiej strony już wiedzą też, że nawet na przysłowiową minutkę ich w tych blaszanych puszkach na parkingach zostawić nie mogą. Bo jak nie służby mundurowe, to inne ludzieńki pospieszą z pomocą. Raczej nikt nie lubi płacić rachunków za wybite szyby, a tak z reguły zaczyna się akcja pomocy dla kogoś, kto tkwi w rozgrzanym aucie. Najpierw idzie szyba, potem wzywana jest pomoc medyczna. Inna rzecz, że to też mocny wstyd, kiedy służby czy inne ludzieńki ruszą na pomoc uwiezionym w autkach, bo przecież przekaz medialny idzie cały czas – nie zostawiać nikogo, nawet przy uchylonych oknach.

Brawo służby, brawo Straż Miejska, brawo Straż Pożarna, brawo my w końcu wszyscy, bo i my wszyscy wiemy, że można i trzeba na pomoc w takich przypadkach ruszać.

A teraz z innego kątka, ale też upałowego będzie. Moja przemiła znajoma z południa województwa napisała rzecz straszną. Otóż w jednym z miast ludzie celowo uszkadzają kurtyny wodne. Zapychają dysze, kradną je, no zwyczajnie robią dziwne rzeczy. Szczęściem w naszym Mieście nikomu do głowy takie kretyńskie pomysły nie przychodzą. Albo ja o nich nie wiem. Kurtyny działają, Miastowi nawet nie chwalą, bo sił im brakuje, ale są. Co więcej, są fontanny, tam też Miastowi moczą nogi. Zawsze zostaje jeszcze dobrze jeszcze ocieniona Kłodawka, choć wchodzić do niej to trochę ryzyko. Ale jak gorąc leje się z nieba, to nawet w Kłodawci nogi zamoczyć można. Znam nawet ryzykantów, którzy potrafią wejść do stawu w parku czy do Warci. To już ryzyko wysokiego stopnia, ale co panie zrobić, jak skwar dokucza. Woda to woda, a że może być z lekka dziwna, co robić. Jak ludzieńki nad Bałtykiem włażą do zupy sinicowej, to co taka z lekka brudnawa Kłodawka, fontanny, staw czy w końcu Warta zrobić mogą? Upały przeżyć jakoś trzeba.

I tylko dla porządku domu dodam. Dziś zaczynają się pikniki – muzealny, jednorazowy związany ze 100-leciem odzyskania Niepodległości. Oj, warto być. Naprawdę ciekawe wydarzenie się szykuje. Oraz drugi, pierwszy z czterech, w Książnicy. Koleżeństwo dziennikarze czytać będą korespondencję Wisławy Szymborskiej – wielkiej polskiej poetki, Noblistki i Zbigniewa Herberta, nie mniej wielkiego polskiego poety. No niestety, bez Nobla literackiego. Dość dodać, pani Szymborska bardzo często przyjeżdżała na wakacje w nasze kątki a pan Herbert jest patronem naszej książnicy, bo bywał to za czasów państwa Byrskich. Pani Szymborska w jednym ze swoich ważniejszych listów do pana Herberta, o którym ja myślę Pan Cogito, napisała takie słowa – To ty powinieneś tego Nobla dostać.

A w niedzielę kolejny już piknik – Chopinowski przy Filharmonii. Być warto, bo nie tylko kompozycje wielkiego Świata Obywatela zabrzmią. Trzeba zabrać ze sobą coś do siedzenia, duży parasol od słońca i zimną herbatę w termosie, choć może akurat to nie, bo kawiarenka FG serwuje przepyszną lemoniadę i zimną kawę…. Ceny bardzo za ziemne napoje przystępne są.

Ps. Dziś światek literacki, ale i wolnościowy obchodzi 10. rocznicę śmierci wybitnego pisarza, dysydenta, laureata literackiej Nagrody Nobla, Aleksandra Sołżenicyna. W grudniu, dokładnie 11 dnia tego miesiąca, obchodzić będziemy 100-lecie Jego urodzin. To on napisał „Archipelag GUŁag”, to on jest autorem „Jednego dnia Iwana Denisowicza”, :Kręgu pierwszego”, „Oddziału chorych na raka”, to on sprzeciwiał się czynnie kneblom nakładanym ludziom przez reżimy różne. To on w końcu został dysydentem. Dla mnie Aleksander Sołżenicyn jest i pozostanie genialnym pisarzem. Jego teksty – literackie i publicystyczne zwyczajnie wprost odnoszą się do stanu takiego, kiedy ktoś w imię idei, religii, polityki, własnych korzyści, źle rozumianych przywilejów, zdrady obywatelskiej, ideologii bijącej w swobody większości usiłuje zmienić rzeczywistość. Robi wszystko. Ale potem i tak dobra uniwersalne wracają. Okupione okropną ceną. Ale i tak znów okazuje się, że dobra uniwersalne zwyciężają. Poloniści, rusycyści, działacze praw człowieka pamiętają. Dziesięć lat mija od śmierci jednego z sumień Europy, a tak po prawdzie świata.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x