2018-08-31, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Dzięki Legimi książkoluby mogą sobie poczytać za darmo książki przy pomocy komputera lub telefonu. Ja tam i tak wolę książki papierowe, ale i z tej możliwości na pewno skorzystam.
Dzięki koleżankom bibliotekarkom wiem, że Legimi, czyli system wypożyczeń z sieci, to coś fantastycznego, bo można trafić książki, których zwyczajnie nie ma w zasobie naszej książnicy, ale też nie bardzo można je wypożyczyć z zasobów międzybibliotecznych. No i super sprawa, bo ja od czasu do czasu szukam jakichś tam unikatów. Co prawda, przemili bibliotekarze zawsze na rzęsach i uszach stają, aby pomóc, ale czasami się zwyczajnie nie udaje.
A teraz proszę, trzeba polecieć do biblioteki, dostać, albo wyjęczeć kod dostępu i hulaj dusza, piekła nie ma. No ja na pewno skorzystam, bo jakoś tak mam, że zwyczajnie lubię czytać.
A serio, to słowa uznania za fantastyczne podejście do czytelników i ich potrzeb. Książnica kolejny raz pokazała, że idzie z duchem czasu, czyli sławne panie bibliotekarki w bamboszkach oraz w okularkach i z kokami jak ananasy to przeszłość już tak odległa, że się zwyczajnie o niej nie pamięta.
Choć przyznać muszę, że ile razy w Miasteczku zawieje mnie pod moją pierwszą w życiu bibliotekę, dziś budynek na głucho zamknięty i zapomniany, to zawsze mnie wzruszenie ogarnia. To tam przecież cudem i podstępem udało mnie się wypożyczyć „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell i przeczytać jednym ciągiem. Wtedy poszłam na jedyne w moim życiu wagary i okłamała wszystkich dookoła, że czytam coś innego. Nikt się nie pokapował, że to był ten gorący, historyczny romans.
A teraz to już nikogo i o nic nie trzeba by było pytać. Znalazłby sobie człowiek, niechby i smarkaty przygody pięknej Scarlett O’Hara, która jak chce książka, piękna nie była i nikt by nie dociekał, co tam sobie w komputerze czy w telefonie człowiek czyta.
A teraz z innego kątka. Pisałam już kiedyś, że nie rozumiem, po co turyści zaglądają do Miasta, skoro miasto absolutnie nie robi nic, aby ich zachęcić. No i właśnie za tydzień przyjeżdża kolejna wycieczka i chce się zachwycić miastem. OK, tylko co u Boga ojca im pokazać, żeby się rzeczywiście zachwycili…. Ja zwyczajnie nie bardzo mam pojęcie, a z reguły tego mi jakoś nigdy nie brakuje.
Miastu przybędzie kolejny honorowy obywatel. Ten zaszczyt przypadł panu senatorowi Władysławowi Komarnickiemu.