2018-10-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No i już wiadomo, że trzeba będzie wycinać kolejne drzewa w mieście, bo droga musi być, bo coś tam. Ręce opadają, jak się czyta takie wieści.
Już wiadomo, że przy Myśliborskiej będą wycinane drzewa. Bo to konieczne ze względu na remont. Myślę, że gadane się zaczęło, żeby przygotować grunt. Bo im więcej się gada o takiej konieczności, im dłużej, tym przeciwnik tępieje na argumenty i potem sam uznaje, że fakt, trzeba było wyciąć.
Otóż ja jednak jestem odporna na takie argumenty i będę przekonywać cały czas, że współczesne techniki budowy wcale nie polegają na wycinaniu czegokolwiek w mieście, a już w szczególności starych drzew. Wcale nie trzeba mi zresztą wierzyć na słowo, bo wystarczy sobie pojechać niedaleko za granicę, aby się o tym przekonać. Tylko w mieście z niewiadomych mi powodów walczy się z zielenią a miejscy urzędnicy przy okazji nie mówią wszystkiego albo zwyczajnie kręcą, jak to się zdarzyło w przypadku skwerku przy Łaźni.
A teraz z drugiego kątka. Profesor Monika Wolińska będzie dziś dyrygować koncert z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Co prawda w Słubicach, ale to przecież niedaleko, więc się wybieramy pewną grupką, żeby posłuchać, bo afisz przedni i kwiatka jakiego zawieźć. Gra Państwowa Orkiestra Brandenburska, jedna z lepszych w Niemczech, chóry i soliści też z Europy. Na afiszu Te Deum Wojciecha Kilara i Odwieczne Pieśni Mieczysława Karłowicza.
W sumie cieszę się bardzo, że będę znów w Słubicach, cieszę się, że znów będzie mi dane spotkać Maestrę. I to jest taki dobry promyk na ten dzień.
Przyjrzałam się maleńkiej burzy w necie, która dotyczyła materiału promującego „rodową siedzibę księcia Lubomirskiego-Lanckorońskiego w Lubniewicach”. Tak, tak, dokładnie tak.