2019-02-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Owszem, znajdzie się coś ładnego w mieście, ale trzeba się rozejrzeć i najlepiej zrobić to po ciemku. Bo wtedy wszystkie paskudy nikną.
Jakoś tak się stało, że wyszedł mi mini serial o tym, co nas wiąże z miastem. No i bilans jest taki sobie. No to pomyślałam sobie, że poszukam czegoś ładnego. I wcale długo szukać nie musiałam. O mojej instytucji pisać mi nie wypada, zatem przyjrzałam się kilku innym miejscom. No i przede wszystkim zachwycił mnie pięknie oświetlony Teatr Osterwy. Jakoś za ostatni czas przechodziłam obok Teatru w jasny dzień, a tu proszę, no coś naprawdę pięknego. Pamiętam, jak wiele lat temu obecna dyrekcja zapowiedziała, że z tego z lekka zapyziałego budynku zrobi właśnie perełkę, i tak się stało. Jeszcze tylko sala główna i będzie pełen zawrót głowy. Podobnie ładnie wyglądają Bulwary. Bo zwyczajnie jakoś nie widać rozbabranego wiaduktu i można się zachwycić. W każdym razie taki zachwyt słyszałam w głosie tych, co ze mną podróżowali od strony Zawarcia. Inna rzecz, że ten zachwyt minął, jak się pokazała Dominanta, ale cóż, coś za coś.
No a jak się jeszcze willa Schroedera doczeka iluminacji, to będzie kolejny ładny fragment miasta. No i właściwie na tym koniec. Niezbyt dużo, ale co zrobić. Takie miasto. I wcale nawet nie trzeba się nachodzić….
A teraz z drugiego kątka. Dziś 30. rocznica rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu. I jak zwykle tego dnia przypomina mnie się śp. senator Stefania Hejmanowska, która brała udział w tym wydarzeniu. Szczęściem na swoją ulicę w Mieście, szkoda tylko, że taką krótką i odebraną komu innemu, ale cóż, takie czasy. Pamiętam moje spotkania z panią senator, która zawsze mnie rozpoznawała w taki sposób – och witam, ale proszę przypomnieć, jak pani ma imię, bo… A potem to już była zawsze bardzo ciekawa rozmowa. I może to głupie, ale myślę o Okrągłym Stole właśnie najpierw przez pryzmat pani senator, a potem szerokich zmian, jakie to wydarzenie przyniosło.
Przyjrzałam się maleńkiej burzy w necie, która dotyczyła materiału promującego „rodową siedzibę księcia Lubomirskiego-Lanckorońskiego w Lubniewicach”. Tak, tak, dokładnie tak.