2019-02-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Chyba się już przyjdzie pogodzić z tym, że zimy już nie będzie. Właśnie do sprzątania ruszyli gospodarze domów i przy śmietnikach pojawiła się cała masa gratów.
Jak widzę ludzi, którzy wygrabiają trawniki po zimie, znaczy to, że nieodwołanie przyszła wiosna. W tym roku wyjątkowo wcześnie, bo już w połowie lutego. Nie wróży to nic dobrego na lato, ale co zrobić. Innego wyjścia nie ma ugotowana przez człowieka planeta nie potrafi się schłodzić.
Ale wracam do wygrabiania trawników. To ciężka praca jest. Tym bardziej, że narodek nasz najlepszy na świecie nie potrafi albo zwyczajnie nie chce zadbać o to, żeby wokół niego było czysto. Bo jak kto papierosa zapali, to potem kiep ląduje byle gdzie – przykład – prosty. Wystarczy stanąć na tym quasi-zrewitalizowanym skwerku obok Łaźni. Rzeczywistość gorzej niż okropna jest właśnie z petami, pustymi butelkami po alkoholu i innymi śmieciami. Na trawnikach – psie odchody, coraz ich niestety więcej. A jak się przejść po Nowym Mieście, to odruchu obrzydzenia trudno powstrzymać. No ale cóż, narodek nasz najlepszy jest, co tam będzie po sobie sprzątał. Inni to zrobią. Naprawdę narodek najlepszy jest?
A teraz z drugiego kątka. Już wiadomo, że rozbabrana budowa w centrum, a przynajmniej w jej części zakończy się do sierpnia tego roku. Na Starym Rynku mają się odbyć wielkie obchody Sierpnia’82, jak już się owo święto nazywa. Ma być hucznie i ludnie. Maja być rekonstrukcje i inne atrakcje. Nie oceniam, ani nie ważę wydarzeń. Po drodze jednak jest jedna ważna data, bez której owe obchody nie byłyby możliwe. No i słówko na koniec – byłabym ostrożna z rekonstrukcjami. Mają się one bowiem tak do rzeczywistości, jak pięść do nosa. Ja osobiście rekonstrukcji nie lubię, a to za sprawą pewnej, którą oglądałam, a właściwie zaczęłam oglądać w kompleksie Riese. Ale każdy zrobi, jak uważa. Wracając do remontu, miasto zapewniło, że remont na pewno do sierpnia się zakończy, na pewno w tym kątku miasta. Tyle dobrze.
Przyjrzałam się maleńkiej burzy w necie, która dotyczyła materiału promującego „rodową siedzibę księcia Lubomirskiego-Lanckorońskiego w Lubniewicach”. Tak, tak, dokładnie tak.