2019-05-22, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Jestem za, nawet bardzo za. Od lat piszę, że miasto jest przede wszystkim dla ludzi, a w drugiej kolejności dla aut. Ale jedna rzecz jest konieczna, aby projekt się powiódł.
Pomysł jest taki, jak w Paryżu, czy innym Rzymie. W ścisłym centrum miasta parkowanie samochodów ma być droższe, bo chodzi o to, żeby jednak więcej ludzi po nim chodziło. Może jakieś kawiarenki lub coś w podobie się utworzy. Jestem jak najbardziej za takim rozwiązaniem. Bo centrum – maleńkie zresztą – zwyczajnie się dusi od nadmiaru samochodów. Jakoś tak się utarło, że każdy chce dojechać wszędzie jak najbliżej. Jakby chodzenie było czymś strasznym.
Podobne rozwiązania – co do używania zawsze i wszędzie samochodów, prywatnych aut wprowadził już Paryż, drogie parkowanie jest też w Berlinie i wielu innych miastach w Europie.
Jestem jak najbardziej za takim rozwiązaniem. I uważam, że mogłoby to być z korzyścią dla miasta. Pod jednym wszakże warunkiem – sprawnej, punktualnej, niezbyt drogiej i docierającej wszędzie komunikacji miejskiej. Bo wszystkie miasta, które regulują ruch w centrum za sprawą drogich parkingów, właśnie taką komunikację mają. Najprościej się o tym przekonać choćby w stolicy z Niedźwiadkiem, tylko coś ze 150 km od nas.
I w tym momencie już wiadomo, że jak miasto nasze podniesie opłaty za parkowanie w centrum, kierowcy zrobią wszystko, żeby w dalszym ciągu podjechać wszędzie jak najbliżej, ale żeby za postój nie zapłacić. Tak się skończy skąd inąd dobry pomysł.
Padał deszcz!!!! Moja ulubiona pogoda w końcu przyszła. Ale nie tylko moja, bo widziałam ludzi chodzących po ulicy w deszczu i wcale przed nim nie uciekających. Deszcz pada.
Chwała tym, którzy ufundowali tablicę pamiątkową dedykowaną księdzu Józefowi Czapranowi. Tylko dlaczego zrobili to tak tragicznie źle?