2019-11-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No chyba jednak tym razem magistrat przesadził. Jednak pomysł z nowym deptakiem nie podoba się coraz więcej ludziom.
O tym, że przedsiębiorcy zamierzają wystąpić na drogę prawną wobec magistratu, już powszechnie wiadomo. Chodzi o właścicieli firm z Wełnianego Rynku, który właśnie stał się ciągiem nie wiadomo jakim, bo ani to deptak, ani ulica. Przedsiębiorcy twierdzą, że umarło u nich życie i ja im wierzę. Poszłam sobie tam ostatnio, żeby się pogapić i powiem, no horrendum ktoś im sprokurował, przedsiębiorcom, ale i mieszkańcom. Bo ci także są z lekka zirytowani.
Niedawno jedno z mediów lokalnych przeprowadziło ankietę na temat, czy pomysł jest trafiony i czy się podoba. No i jednoznacznie wyszło, że pomysł nie jest trafiony, nie podoba się większości użytkowników.
Podoba się natomiast, bo i owszem są tacy, starszym mieszkańcom, którzy mają teraz mniejszy ruch pod oknami. Ale prawidłem podstawowym jest – ruch w mieście.
W każdym europejskim mieście czy miasteczku to w centrum urządza się jarmarki i targi, w centrach stają kramy. Jeśli tworzy się deptaki, to w przemyślanych miejscach, które z same z siebie są miejscami, do których trafiają ludzie.
Czy tym razem magistrat weźmie pod uwagę opinie mieszkańców i przedsiębiorców, czy też może będzie trwał przy swoim? Zobaczymy…
Mamy to szczęście, my melomani, że do naszej Filharmonii zaglądają najlepsi. Kolejny raz się składa, że w Konkursie Chopinowskim wystąpi aż dwóch muzyków, którzy byli i będą u nas.