2020-03-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
To już kolejna taka akcja, kiedy policja ściągała kogoś z murów katedry. Problem polega na tym, że nie był to jakiś smarkacz.
Czego to ludzie nie wymyślą, zwłaszcza kiedy się napiją, a miasto jest zamknięte. Policja musiała ściągać z rusztowań katedry pijanego 41-letniego faceta. I tu jest pies pogrzebany. Bo gdyby to zrobił jakiś nastolatek, co zresztą się dzieje, to bym się lekko popukała w głowę i skwitowała – prawo durnowatości. Ale mężczyzna, który ma 41 lat? No tego nie rozumiem i nawet kwestia picia alkoholu nie jest tu uzasadnieniem.
Od chwili, kiedy stanęły rusztowania przy katedralnych murach, policja co jakiś czas ma zabawę ze ściganiem różnych straceńców, którzy za punkt chyba honoru wzięli sobie łażenie po nich. Ja zwyczajnie tego nie rozumiem, może dlatego, że mój błędnik na samą myśl o wchodzeniu już wariuje.
Trudno postawić przy katedrze policję, żeby pilnowała, aby komuś coś się nie stało. Do zakończenia remontu jeszcze chyba trochę zostało, więc przypuszczam, że kilku jakichś straceńców się znajdzie. Ale ja bym nie latała za nimi i nie ściągała z rusztowań. Wlazłeś człowieku, to sam zejdź.
Może to niepopularne, ale ja bym właśnie tak zaczęła działać.
Miastu przybędzie kolejny honorowy obywatel. Ten zaszczyt przypadł panu senatorowi Władysławowi Komarnickiemu.