2020-03-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Chyba już na zawsze 13 dzień miesiąca będzie obarczony jakimś strasznym odium. Myślę, że nie tylko ja byłam mocno zaskoczona obostrzeniami, jakie wprowadził rząd.
Myślałam sobie, że jak mam zdalną pracę przez najbliższe 14 dni, to się mocno sprężę, i w jakiś dzień pojadę sobie do Berlina. Nie w jakimś konkretnym celu, ale żeby sobie pojechać do jednej z dzielnic. No i już wiem, że nawet jak się bardzo mocno posprężam, to nic z tego nie będzie, bo zwyczajnie rząd zamknął granice. Owszem, mogę pojechać, ale jak wrócę, to mnie na kwarantannę skierują. No to będę siedzieć w domu.
A tak swoją drogę, nie przypuszczałam, że rząd zdecyduje się na zamknięcie granic i tak drastyczne rozwiązania, jak zamknięcie sklepów i kawiarni oraz restauracji. Ciekawe, jak sobie z tym poradzą ci, co nie mają w nawyku dla przykładu czytania. Bo ileż można się gapić w telewizor.
A tak swoją drogą, jaki fatalny chichot historii. Znów dość poważne obostrzenia w życiu społecznym zostały wprowadzone 13 dnia miesiąca. Ja tam przesądna nie jestem, ale ta trzynastka jednak ma jakąś fatalną moc.
Co teraz? Ano trzeba zebrać myśli, trzeba wystopować i przeczekać…. Trzeba się zwyczajnie mocno zastanowić.
Trzymajcie się ludzie….
Są skrawki ładnego w mieście, między innymi właśnie to miejsce do takich należy. I dobrze jest się napatrzeć, bo potem już nie ma na co.