2020-08-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Jeździmy do Egiptu i innych Bułgarii. Zachwycają nas piramidy i inne cuda. Sami nie wiemy, ile ciekawych rzeczy jest wokół nas.
Pojechałam sobie zupełnie niedaleko, ot tuż za granicę województwa. Przemili znajomi zawieźli mnie na stanowisko archeo, gdzie właśnie jest odkrywane coś niebywałego – a mianowicie osada starsza o prawie 2 tysiące lat od piramid. Co prawda, nie wystaje ona z ziemi, ale są ślady ciekawych rzeczy, ciekawych – bo i chat, ale i obiektu, który dla laika jest kompletnie nieznany, a może się okazać niezmiernie ważnym z różnych przyczyn.
Najciekawsze jednak okazało się, jak naukowcy trafili na to niezwykłe znalezisko – a mianowicie przez zdjęcia z nieba, czyli z drona.
Stałam tam sobie, patrzyłam na pracujących ludzi i podziwiałam potęgę ludzkiego umysłu – tamtego sprzed tysięcy lat i tego teraz, który odkrywa ślady po tych, co tu mieszkali przed tysiącami lat.
Stałam i sobie myślałam, że jak to jest – mamy takie rzeczy tuż obok siebie, mamy i nie bardzo wiemy, jak o nie zadbać, jak nagłośnić, jak przyciągnąć tu turystów, zaciekawione dzieciaki. Myślę, że to trudna sprawa. Bo przecież również w Gorzowie co i rusz wyłazi przeszłość spod ziemi, nikt za bardzo nie dba o jakieś upamiętnienie. Bo i po co? Przecież to jest kłopotliwe i być może nieciekawe. No cóż. Mnie tam i całkiem sporą garstkę ludzi to interesuje.
A teraz z innego kątka. No i znów nie najlepsza informacja dnia. Na niebieskie sportowe trybuny komentatorskie przeniósł się Mirek Wieczorkiewicz. W necie znajomi już napisali wiele słów pod jego adresem. Dla mnie był przykładem przekraczania własnych ograniczeń. Pamiętam, jak już prawie nic nie widział, a jednak bywał na różnych imprezach. Spotykałam go w Mieście i Miasteczkach. Wiedziałam, że trzeba się do niego odezwać, bo inaczej nie zobaczy. Pasją życia Mirka był sport, a właściwie żużel. Zrobił bardzo dużo dla klubu, który o nim w końcu zapomniał.
W ostatnim czasie Mirek chorował jeszcze bardziej. W końcu choroba go pokonała….
Ps. Dziś w Filharmonii Gorzowskiej kolejna odsłona Muzyki w Raju. Oczywiście polega ona na oglądaniu filmów z poprzednich koncertów. Powiem tylko, że to coś niebywałego. Ja stała bywalczyni Muzyki w Paradyżu, jestem zachwycona. Pokazy koncertowe zaczynają się o 18.00 i 20.00. Podobnie zresztą i jutro. Warto przyjść…
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.