Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Moja ławka też staje się coraz bardziej krótka

2021-02-05, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Otworzyłam Internet i zamarłam. Musiałam zadzwonić do przemiłego znajomego, żeby się upewnić, iż to straszne coś, to jednak prawda.

Olgierd Popiel
Olgierd Popiel Fot. archiwum prywatne Olgierda Popiela

Odszedł od nas Olo Popiel. Właściwie to się już przyzwyczaiłam, że telefon od Ola potrafi przyjść w najbardziej dziwnej porze. Bo dzwonił do mnie zawsze, jak mu się przypomniało, że trzeba napisać o ciekawych historiach z okolic Bogdańca i Gorzowa. Jakoś tak miał, żyłka tropiciela ciekawych rzeczy, historycznych okruchów i łączenia ich w ciekawe historie tkwiła w nim cały czas. Umawialiśmy się zresztą ostatnio na wspólny tekst. Ostatni raz, jak się okazało, zadzwonił do mnie jakoś zupełnie niedawno. Miałam pralkę w życiu i mnóstwo spraw na już, więc poprosiłam, żebyśmy się skontaktowali na początku lutego. Olo trochę posarkał, trochę na mnie powyrzekał, ale ostatecznie stanęło na tym, że dobrze, niech ci Ochwat będzie. Luty to luty.

No i właśnie miałam do Niego zadzwonić, a tu masz…. Mogę sobie zadzwonić, tylko gdzie i do kogo? Wczoraj dowiedziałam się, że Olo Olgierd Popiel przeniósł się do Niebieskiego Lasu.

Nawet bardzo prywatny złośliwiec nie nadaje się do tego, aby pisać, jak zareagowałam na tekst Zbyszka Bodnara o tym, że Olo od nas odszedł. Żal, smutek, niedowierzanie, żal na pewno. Ale jeszcze dużo emocji, które w takich chwilach nawet ja odreagowuję mocno nieparlamentarnie. No szlag i wszyscy diabli. No nie może być. No nie On.

Zbyszek Bodnar napisał o Olu tak: „Olgierd Popiel współzałożyciel gorzowskiego Młodzieżowego Ruchu Oporu, aktywny członek Ruchu Młodzieży Niezależnej, zaangażowany w wiele akcji środowiska opozycyjnego od 10 do 19 listopada 1982 r. przebywał w areszcie tymczasowym. 10 lutego 1983 r. skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. W listopadzie ubiegłego roku zmarł jego brat Ryszard Popiel. W Wigilię zmarła ich mama. Dziś zmarł Olgierd Popiel”.

Ja zupełnie nie pamiętam okoliczności, w jakich braci Popiel poznałam. Mam wrażenie, że znałam ich zawsze. Z Ryśkiem miałam inne kontakty, z Olem inne. Ryszard odszedł pokonany przez raka. Też dowiedziałam się tego od Ola. I też to był telefon o dziwnej porze. Usłyszałam, że umarł mu brat. Długą chwilę rozmawialiśmy. Ja się tylko pięć razy upewniłam, że u Ola wszystko w porządku. Pięć razy potwierdził, że tak. I znów mnie ofuknął, że nie ogarniam tematów.

A tu masz. Coś okropnie strasznego się stało. Odszedł człowiek, którego szalenie lubiłam. Mało, lubiłam, ceniłam. Nawet mocno za jego zaangażowanie w różne rzeczy, w tym ofukiwanie mnie osobiście za nieogarnianie tematów. Olo, człowiek lasu, przecież pracował w lesie, fascynowało go to bardzo. Ale człowiek zainteresowany tropami historycznymi. Ale też wolnościowiec.

Trudno mi uwierzyć, że już nie będzie telefonów o dziwnej godzinie, kiedy na displayu wyświetla się komunikat – Olo calling.

Dziś widzę klepsydrę, że msza żałobna odbędzie się w sobotę w kościele przy Brackiej, a potem ceremonia pogrzebowa na cmentarzu w Borku. Olo miał tylko 55 lat. Cholera jasna i wszystkie plagi. Nie umiera się w takim wieku, nawet jak się choruje na boreliozę. Przecież na boreliozę się nie umiera.

Pamiętam, jak przed laty rozmawiałam ze śp. Zenonem Kmiecikiem. Zenek powiedział mi wówczas takie zdanie – Wiesz, moja ławka jest coraz bardziej krótka. Ja teraz coraz boleśniej tego doświadczam. Moja ławka też staje się coraz bardziej krótka.

I jak to teraz będzie? Jak, kiedy będziemy się spotykać w Archiwum? Nie będzie Ola? Jak to będzie, kiedy RMN będzie wspominał ważne czasy i ciekawe rzeczy? I Ola nie będzie? Przecież zawsze był….

Zawsze, teraz, kiedyś, będzie. Kategorie językowe i filozoficzne, bo bez języka ich nie ma. W przypadku książek się sprawdzają, w obliczu tego, co nieuniknione, tracą na wartości, zwłaszcza w momencie, kiedy to nas osobiście dotyka.

Umarł mi bliski człowiek. Moja ławka jest coraz bardziej pusta. Kolejny telefon zamilkł.

Renata Ochwat

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x