Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Trochę się zatrzymał remont

2021-02-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Do nadejścia mrozów remont, a właściwie kompletna przebudowa Chrobrego hulała aż miło. Teraz tam się nic nie dzieje, ale trudno wymagać, aby budowlańcy pracowali przy kilkustopniowym mrozie.

Chrobrego rozbabrana aż coś okropnego. Ponoć z tego chaosu ma się wynurzyć całkiem nowy deptak. Zresztą kawałki już widać. Można zobaczyć to cos na wysokości Kwadratu. Pisałam już wiele razy, że absolutnie mnie się to nie podoba, zresztą jak i innym mieszkańcom tego kawałka miasta. Oczywiście nikt nas, mieszkańców nie słucha, nie koryguje planów, bo ponoć jest to a wykonalne. Ja tam nie wierzę w to, że nie można wnieść poprawek, tak, aby nie powstawały zabetonowane czy wyłożone kostką powierzchnie. Potem mamy to, co mamy.

W każdym razie prace przy Chrobrego do chwili przyjścia mrozów naprawdę hulały aż miło. Cały czas coś się tam działo. Zresztą było to widać. Teraz nagły i oczywiście niespodziewany zimą atak zimy skutecznie zatrzymał prace przy przebudowie. Bo rzeczywiście trudno wymagać, aby ludzie pracowali przy takim mrozie, jaki nas nawiedził. To zwyczajnie niemożliwe. Wszyscy już zapomnieli bowiem, że zima to zima i naprawdę mogą przyjść mrozy, śniegi, a potem nadejść roztopy. Bo ostatnie lata sprawiły, że o zimie w zimie można było zapomnieć. Dość przypomnieć, że ubiegłoroczna zima była pierwszą w moim życiu, kiedy nie spadł śnieg a i mrozu trzeba było szukać ze świecą.

Dlatego też myślę, że obecna aura mocno irytuje budowlańców, którzy zapewne założyli sobie, że żadnej przerwy przy remoncie nie będzie, a tu zonk.

Ja tam lubię zimę, mrozy, śniegi i wszystko, co się z tym wiąże. Toteż absolutnie mi nie przeszkadza, że przy Chrobrego prace na czas mrozów zostały zatrzymane.

A skoro o przebudowach i remontach, to warto wiedzieć, że dziś przypadają setne urodziny Włodzimierza Gierałtowskiego, architekta i urbanisty, który zmarł w 2011 roku. A jest on silnie związany z dziejami naszego miasta, ponieważ to między innymi on odpowiada za to, co powstało w ścisłym centrum po II wojnie. Mam na myśli kompleks bloków – czteropiętrowców, które skutecznie zaburzyły historyczny układ, zmieniły przytulne, kompaktowe i ładne w gruncie rzeczy miasto w coś okropnego.

Wiem, że takie wówczas były trendy. Ale też wiem, że kamienice przy Sikorskiego były do odbudowania, trzeba było tylko chcieć. Tak jak się chciało na starym mieście w Dreźnie, Lubece, Quedlinburgu i w wielu innych miejscach. Nie chciało się w Gorzowie i powstał koszmarek, który do dziś rzutuje na postrzeganie miasta. Minęło tyle lat i wydawałoby się, że ktoś powinien z tych nieudanych eksperymentów wyciągnąć jakąś nauczkę. A tu nie, cały czas borykamy się z jakimiś koszmarami powstającymi po przebudowach i remontach.

No cóż….

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x