Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Galeria muralowa pod mostami może być atrakcją

2021-04-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Od jakiegoś czasu obserwuję pojawianie się murali pod mostami. I zaczyna się to robić coraz ciekawsze zjawisko.

medium_news_header_30163.jpg

Na murale na przęsłach mostów natknęłam się już jakiś czas temu i przyglądam się temu zjawisku z ciekawością, bo też jest i czemu. Jak w mieście generalnie dominują paciagi, paskudne pseudonapisy, zwłaszcza na świeżo wyremontowanych kamienicach i innych murach, tak pod mostami pojawiają się rzeczy ciekawe.

Ostatnio pojawił się portret właśnie zmarłego Krzysztofa Krawczyka. Nie byłam jego fanką, ale głupotą byłoby powiedzieć, że nie wiedziałam, kto to był. Nawet raz w życiu byłam na koncercie, ale to był bardziej obowiązek zawodowy, więc nie liczę tego do mojego melomańskiego życia. I teraz fani piosenkarza namalowali jego podobiznę.

Powiem tak, w tym mieście bez nadmiernej liczby zabytków właśnie takie nieoczywistości się liczą – jak szlak figur metalowych postawionych staraniem gorzowskich biznesmenów – i tu przede wszystkim postać Szymona Giętego, postać Pawła Zacharka i obu malarzy ze skweru przy Kłodawce. Zwłaszcza postać Szymona, którego co niektórzy turyści nazywają nawet Krasnoludkiem…. Tak, tak, dokładnie tak.

Na pewno nie pompatyczne pomniki, które można spotkać w każdym zakątku kraju. Drugą rzeczą, która z turystycznego punktu może być ciekawa i świetnie odbierana, to murale na osiedlu Słonecznym, na których znakomicie można opowiedzieć dzieje miasta. Do tego dochodzą te klimatyczne murale na Zawarciu, też pokazują kawałek dziejów miasta. No i oczywiście te pod mostami.

Tak się teraz w turystyce porobiło, że nie szuka się na siłę zabytków, nie szuka się na siłę układów miejskich, a ciekawostki, coś, co odróżnia dane miejsce od innych. No i miasto nad trzema rzekami właśnie takie coś ma. A tak swoją drogą, mało kto z gorzowian wie, że jak do miasta zjeżdżają, lepiej będzie zjeżdżały wycieczki z innych kawałków kraju, to właściwie chciały wiedzieć jedno – gdzie mieszkał były premier Kazimierz Marcinkiewicz. A teraz, jak pan premier postanowił robić karierę walczącego w klatce, to na bank wszyscy będą chcieli wiedzieć, w której to kamienicy żył…

A teraz z drugiego kątka. Otóż przeżyłam zdziwienie roku. Udało mnie się bez problemów zarejestrować na szczepienie przeciwko zarazie. No coś niebywałego….. Może jeszcze zdążę przed dużym sezonem i pojeżdżę do swoich ulubionych kątków? Ale zaskoczenie było wielkie. Wszystko się udało bezproblemowo…

Renata Ochwat

Ps. Dziś mija dokładnie 125 lat od chwili, gdy światły fabrykant Hermann Paucksch z okazji swoich 80. urodzin miastu swemu podarował pieniądze na budowę fontanny zwanej Paucschmarie lub po prostu Maryśką z wiadrami. I to jest także to odrębne coś, co może stanowić ciekawostkę turystyczną, pod warunkiem, że kochający to miasto ogromnie gorzowianie przestaną ją niszczyć….. podobnie jak i inne miejskie rzeźby. No cóż.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x