Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Willa w remoncie, pytanie tylko, który już rok?

2021-06-22, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Willa Herzoga pięknieje – takie informacje pojawiły ostatnio w kilku mediach społecznościowych. Naprawdę pięknieje?

medium_news_header_30713.jpg

Willa Herzoga, czyli dawna, bardzo dawna siedziba LOK, pięknieje – cieszą się internauci oraz stali dyskutanci. Zapytałam zatem, czy rzeczywiście pięknieje. Rzeczywiście to tam prywatny właściciel po kilku poważnych latach przepychanek zrobił trochę remontu i już widać, że to może być pyszny i naprawdę piękny obiekt. Ale zrobił tylko trochę i na kolejne dwa albo trzy lata ma spokój. Bo tak oto prawi prawo budowlane, że jeśli w danym obiekcie dzieje się coś raz na dwa lata, to znaczy, że właściciel wykazuje się dobrą wolą i rzeczywiście remontuje swoją własność, w tym konkretnym przypadku tę willę. Zobaczymy, co i jak z tego wyniknie oraz kiedy. Typuję, że następny kawałek elewacji zrobi się piękny gdzieś około 2024 roku. Ale obym się myliła.

Nie wiem, co trzeba zrobić lub jak, aby właściciele rzeczywiście dbali o swoje. Może nie mają pieniędzy? Może coś innego o tym decyduje, że tak się nie dzieje. Mam na myśli dwa konkretne przykłady, o których staram się za często nie myśleć, choć obok jednego z nich codziennie przechodzę. Przede wszystkim to pałacyk Hermanna Pauckscha, zwany Zawarciańskim Zameczkiem, najcenniejszy przykład fabrykanckiej architektury mieszkalnej, który łatwo i bez refleksji został sprzedany w prywatne ręce. No i stoi sobie obecnie, pozostawiony gdzieś na uboczu, choć zapowiedzi były że ho, ho. Co tu miało się dziać, co tu miało być. I oczywiście wyszło jak zwykle, czyli wielkie nic.

Drugi obiekt to Łokietka 17 na Nowym Mieście. Też plany były wow, że prawie kosmos. A jest popadający w coraz większą ruinę obiekt – znów bujna roślinność tam się pojawia. Potwierdza się zasada obserwowana na razie przez amerykańskich urbanistów, że rzeczywistość pozostawiona przez człowieka błyskawicznie zostanie zajęta przez przyrodę. No i my mamy tego dowód w samym środku miasta.

Myślę, że w tym przypadku apelowanie o zajęcie się tym budynkiem nie ma już sensu. Bo nikt zwyczajnie się nim zająć nie chce. Może jak się zacznie przewracać, a jak się przewróci, to pociągnie za sobą całą pierzeję, ktoś się obudzi. Bo tak to już tu jest.

Takie miasto, co zrobić. Szczęściem upały odpuściły, może jakaś refleksja powróci.

Renata Ochwat

Ps. Dziś mija 100 lat od chwili, gdy na Warcie odbyły się w czerwcu pierwsze zawody pływackie: 30 kobiet i mężczyzn ścigało się na trasie od przystani towarzystwa wioślarskiego przy ul. Szpitalnej do przystani Związku Gimnastycznego przy ul. Fabrycznej. No proszę i nikt nie miał pretensji o to, że ktoś ośmiela się pływać w rzece...

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x