2021-06-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Niech powstanie, może w końcu przestaną wariować na miejskich ulicach, choć osobiście w to wątpię.
Był środek nocy. Nie mogłam spać, bo gorąco i generalnie bez sensu, aż tu nagle coś z rykiem przemknęło przez moją ulicę. Nie zdążyłam nawet się zainteresować, ale pewna jestem na wszystko, że był to jakiś motocyklista-straceniec. Powiem teraz rzecz okropną i trudną do akceptacji, ale kiedy słyszę o wypadkach z udziałem motocyklistów, to jakoś nie ma we mnie empatii. Może właśnie za ich zachowanie w mieście, za niezwracanie uwagi na każdego, w tym na przechodniów.
Dlatego, kiedy usłyszałam, że ma powstać tor do jazdy motocyklowej i szkolenia sztuki jazdy na motocyklu, to pomyślałam – dobrze. Niech tam sobie jeżdżą, smrodzą, huczą, skoro to ludziom z ul. Fabrycznej nie przeszkadza, skoro zamiast trawy pod oknami chcą mieć takie straszne coś, to ich wybór w końcu. Już zdążyłam się przekonać, że lobby zieleniarskie w mieście uważne jest za głupków i oszołomów, bo przecież miasto to chodniki i założone kamiennymi płytami jezdnie. A jak kto chce trawy i drzew – to do lasu.
A serio, uważam, że motocykliści dalej będą jeździć jak szaleni, dalej będą kręcić ósemki po mieście, bo kto ich tam na tych szpanerskich motorach przy tej Fabrycznej zobaczy.
A teraz z drugiego kątka. Otóż wdałam się w dyskusję o odnawianiu starych kamienic, a to na kanwie tej przy ul. Armii Polskiej. Sama jestem wspólnotą mieszkaniową i wiem, ile pieniędzy kosztuje utrzymanie kamienicy, ile remonty i dlaczego jeszcze moja fasada nie jest odnowiona i na razie nie będzie. Usłyszałam od pewnej pani – wystarczy trochę farby i będzie ślicznie. Ja się dla przykładu na gwiazdach nie znam, więc się o nich nie wypowiadam, ale inaczej mają ci, co uważają, że wiedzą wszystko. No i właśnie owa pani nie przyjęła do wiadomości, że absolutnie nie wystarczy odrobina farby, aby było pięknie.
Może trzeba się zastanowić i przeprowadzić jakąś akcje społeczną, która uświadomi mieszkańcom, innym, nie wspólnotowym, ile tak naprawdę pieniędzy, zachodu, uzgadniania i pilnowania potrzeba, aby efekt remontu był taki, jak właśnie przy Armii Polskiej. Bo to naprawdę nie jest tylko kwestia farby, choć wybór właściwej jest równie ważną rzeczą jak wszystko inne. Może pora na takie działania….
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija 105 lat od momentu, kiedy Landsberg nawiedziły okropne upały. To tego dnia zanotowano w cieniu 30 stopni Celsjusza. Jednym słowem, koszmar trwał już w przeszłości…
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.