Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Nagrody dla gorzowskich aktorów

2021-07-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie bardzo wiem, z jakiej okazji przyznano nagrody, ale pies drapał. Ważne, że ktoś docenił gorzowskich aktorów, co nie zdarza się często.

Uroczystość nagrodzenia aktorów w LUW. Od lewej: Artur Nełkowski, wojewoda lubuski Władysław Dajczak, Beata Chorążykiewicz i Leszek Perłowski
Uroczystość nagrodzenia aktorów w LUW. Od lewej: Artur Nełkowski, wojewoda lubuski Władysław Dajczak, Beata Chorążykiewicz i Leszek Perłowski Fot. LUW w Gorzowie

Przyznam, zaskoczeniem dla mnie była informacja, że Beata Chorążykiewicz, Artur Nełkowski i Leszek Perłowski akurat teraz zostali uhonorowani i to ważnymi nagrodami. Beata Chorążykiewicz odebrała Glorię Artis, a panowie medale ,,Zasłużony dla kultury polskiej’’.

Z reguły takie nagrody, medale, odznaczenia wręczane są środowisku aktorskiemu przy okazji Międzynarodowego Dnia Teatru, czyli w marcu, z okazji rozpoczęcia roku kulturalnego. Widać teraz wystąpiła inna ważna przesłanka, że nagrody przyleciały do aktorów.

Mimo wszystko żal, że uhonorowanie nastąpiło w urzędzie wojewódzkim, bez należnej temu aktowi pompy. Bo co innego, kiedy odbywa się to na oczach kolegów aktorów i innych zaprzyjaźnionych osobników. A inaczej, kiedy dzieje się to w murach jakiegoś urzędu. O dobra, najważniejsze, że doceniono pracę gorzowskich aktorów.

Przypomnę tylko, że Beata Chorązykiewicz zagrała mnóstwo ważnych ról w Teatrze Osterwy. Uczyła sztuki aktorskiej smarkatych adeptów. Uczy sztuki wymowy w Szkole Muzycznej. Obaj panowie podobnie. Artur Nełkowski do tego przez lata prowadził znakomite stowarzyszenie Art. Drama, które ma na koncie kilka bardzo ciekawych premier.

Gratulacje zatem i powtórzę, szkoda, że tak.

No i z drugiego kątka, też kulturalnego. Właśnie dziś przypadła 65. rocznica śmierci Gottfrieda Benna, niezwykle ciekawego poety niemieckiego, który przez dwa wojenne lata – 1943-45 mieszkał i pracował w landsberskich koszarach, tych na skarpie ad ul. Orląt Lwowskich. Był mocno nieszczęśliwy. Nie mógł publikować, za to musiał leczyć. Pozostały zapiski w jego pamiętnikach – niezbyt miło się je czyta. Ale pozostał też po nim ślad w jedynym wierszu o Gorzowie Ryszarda Krynickiego, wybitnego polskiego poety, który kończył II LO. To o napisał o Bennie i o tym, że kiedy mijał koszary, to nic nie wiedział właśnie o niemieckim poecie, ani też generalnie o poezji.

Muszę zatem pojechać znów do Berlina i pochodzić tym razem ścieżkami Benna. Muszę sfotografować tablicę mu dedykowaną na Mehringdamm, którą zwykle traktuję jako ulicę wylotową do Gorzowa. Muszę pojechać na malutki cmentarzyk w Berlinie Dahlem, gdzie poeta jest pochowany. Jakoś do tej pory nie przyszło mi do głowy, żeby prześledzić berlińskie losy tego ciekawego poety, choć co jakiś czas natykam się na niego lub na jego wiersze.

A tak swoją drogą, chyba przyszedł najwyższy czas, żeby znów dokładnie się przyjrzeć ludziom literatury związanym z Gorzowem, bo ostatnio coś mocno to zaniedbałam.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x