2021-08-18, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Nie ma to, jak znaleźć w skrzynce pocztowej liścik. A w nim informację, że będzie remont. Znakiem tego będzie piękna. Moja kamienica.
Moja kamienica do najśliczniejszych nie należy. Do szczególnie szpetnych też raczej nie. Ot taka sobie, z początku XX wieku. Bez jakichś zdobień czy innych trudnych elementów. Stoi sobie, bo taka jej rola. Mało kto wie, że za szarą i nieco łuszczącą się fasadą kryje się wyremontowany dach, wymieniona cała instalacja, odnowiona klatka schodowa oraz wyremontowana i ocieplona tylna elewacja od podwórka. No jednym słowem zrobiliśmy już wszystko, poza elewacją. Teraz zyskamy też i to.
Informacja jest super, bo znów się poprawi kawałek ulicy – znaczy jej wygląd. I trzeba przyznać, że ten kawałek ulicy wygląda coraz lepiej. Ale z drugiej strony – trzymaj się właścicielu za kieszeń, bo remonty nie są tanie. Ale jak się zachciało być właścicielem, to trzeba ponosić tego konsekwencje.
I skoro przy wspólnotach i właścicielstwie jestem to znów wraca do mnie jak bumerang kwestia wiedzy na ten temat. Bo stale w mediach społecznościowych tli się dyskusja o tym, że trzeba remontować kamienice, bo wyglądają okropnie i miasto nic z nimi nie robi. Otóż robi, sukcesywnie robi, ale robi na tyle, na ile ma kasę. No i na ile wspólnoty się decydują zaciągnąć kredyty, bo raczej nikt nie ma tyle kasy na swoim koncie. Dlatego może dobrze by było, żeby coś z tą wiedzą przeciętnego zjadacza chleba zrobić. Może jaka akcja informacyjna, może coś w podobie. W każdym razie przy pewnej nowomiejskiej ulicy przybędzie ładnie odnowiony budynek. I to jest najważniejsze.
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija 35 lat od chwili, gdy z odwiertu naftowego w Krzyszczynce w gminie Bogdaniec, na polu Baltazara Domalewskiego, trysnęła ropa naftowa. Wiercenia prowadziły Zielonogórskie Zakłady Nafty i Gazu, we wsi powstało 47-osobowe osiedle wiertnicze, prace rozpoczęto w styczniu 1986 roku. W nocy z czwartego na piątego sierpnia na głębokości 2921,5 m pojawił się gaz. Jednak po pojawieniu się pierwszej ropy przerwano wiercenia i zamknięto zawory w oczekiwaniu na przyjazd ekip ratowniczych. Kierownikiem wiertni był Józef Kudła. O pierwszej ropie naftowej pod Gorzowem poinformował nazajutrz Dziennik TV w relacji filmowej. Ale tak czy siak szejkanatem Gorzów nie zostaliśmy….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.