Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Opór jednak ma sens, drzewa na ulicy zostają

2021-08-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Znów będzie o zieleni. Ale tym razem dobra wiadomość. Dzięki oporowi społecznemu i zadziałaniu radnej Marty lipy przy ulicy Długosza zostają.

ulica Długosza
ulica Długosza Fot. Wolne zasoby Wikipedii

Okazało się, że wszystko się da, jeśli tylko się chce i mocno uprze. Mam na myśli informację, że przebudowa czy też remont ulicy Długosza nie odbędzie się kosztem lip, które tam rosną, a które ktoś chciał wyciąć. Ludzieńki się uparły, zaczęły pisać i gadać, na pomoc ruszyła Marta Bejnar-Bejnarowicz i jest. Można remontować, można naprawiać i naprawdę niszczyć nie trzeba.

Jak kto nie wie, co to za uliczka, to powinien się wybrać tam na spacer. To cicha uliczka na osiedlu Staszica, przy której stoją prywatne domy. Ani jakoś szczególnie ruchliwa, ani co, ale za to lubiana przez mieszkańców. No i tam właśnie rosą sobie lipy, które miał szlag trafić, bo remont. Wiadomość przeraziła zarówno mieszkańców, jak i zieleniarzy w mieście.

Myślę, że to kolejny przykład na to, że coś się w Gorzowie zmieniło, jeśli chodzi o podejście do remontów wszelakich oraz zieleni. Bo to już kolejny przykład tego, jak mieszkańcy in gremio wystąpili przeciwko planom usuwania drzew. Myślę, że to dobitny dowód na to, że cienka czerwona linia została przekroczona.

Sama radna pisze w mediach społecznościowych, że podejście do zieleni to „Długi przewód myślowy albo jakieś interesy kryją, np. drwali polskich”. Ja myślę, że czasami bywa to wygodnictwo myślowe, albo zwyczajny brak wiedzy o materii, o której ktoś decyduje. Nigdy bowiem nie zapomnę aroganckiej pani urzędnik w modnych okularach i wysokich szpilkach, która przekonywała do wycięcia krzaków na skwerku przy Łaźni i położenia tam kilometrów chodnika z płyt cementowych, bo przecież ładnie będzie i ludzie właśnie w szpilkach chodzą. No i co? No i efekt tego, co tam wyszło, nie podoba się nawet ważnym dyrektorom wydziałów miejskich. Pani miała się umówić ze mną na spacer i mnie osobiści przekonać, że cudnie tam jest, ale jakoś do tej pory zaproszenia się nie doczekałam, choć nietrudno mnie znaleźć.

Mam nadzieję, że ulica Długosza stanie się takim przełomem, początkiem dobrej zmiany w planowaniu kolejnych remontów, które są potrzebne, i co do tego sporu nie ma.

A ja się dodatkowo cieszę, bo zwyczajnie lubię lipy. Podczas moich różnych wyjazdów tu i ówdzie widziałam szpalery lipowe, aleje lipowe, lipy pojedyncze i wiele innych konfiguracji. Mało tego, z dzieciństwa pamiętam, jak moja babcia Marianna hodowała w donicy lipkę, potem coś podobnego widziałam gdzieś w jakimś urzędzie w Niemczech…

Można? Można. Trzeba tylko wyjść z pułapek myślowych.

Renata Ochwat

Ps. 356 lat temu w okolicy Gorzowa rozpoczęła się wielka powódź, która trwała do jesieni. Oj jak nam by się teraz trochę tej wody przydało.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x