Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

No i wakacje się kończą. Szybko to wszystko minęło

2021-08-27, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Ostatni weekend wakacji przed nami. Jakby nie popatrzeć, czas poleciał niczym rakieta. Ale w te wakacje nie można się było nudzić.

medium_news_header_31243.jpg
Fot. Jan Wojtanowski/UM

Jeszcze dwa koncerty na Scenie na Starym Rynku (ale nie ostatnie in gremio, bo scena działać będzie jeszcze we wrześniu), ostatni Piknik Chopinowski i już pierwszy dzwonek szkolny, już kolejny sezon kulturalny, już nowe. Szybko to lato minęło w tym roku. Może dlatego, że dużo się działo, może dlatego, że znów można było ruszyć za granicę, może dlatego, że wyszło sporo bardzo ciekawych książek…. No w każdym razie lato poszło jak z bicza trzasnęło.

Może warto się zastanowić, jak to lato wyznaczone przez wydarzenia kulturalne wyglądało? Na pewno sprawdza się Scena na Starym Rynku. Choć to nie jest moja bajka, ale tak. Tyle tylko, że naprawdę kilka rzeczy trzeba przemyśleć – wielkość sceny, natężenie dźwięku – to przede wszystkim. Dlaczego? Bo dziwacznie wyglądają niewielkie składy na scenie, która nie bardzo do tego służy. Natężenie dźwięku – jak najbardziej i jeszcze bardziej. Bo wybitnie głośno nie oznacza dobrze, a hałas bywa czasami trudny do zniesienia. Rzecz w słuchaniu muzyki nie polega na tym, by siedzieć w środku nawracającej fali, która się odbija od ściany i napotyka kolejną falę – a tak właśnie generalnie było. Zamiast przyjemności, niektórzy mieli ból uszu.

To są na szczęście tylko drobiazgi, które nie wymagają jakichś wielkich rzeczy. Ale poprawić warto, tym bardziej, że koncerty miały stałą publiczność i warto właśnie w takiej formule je kontynuować.

Pikniki Chopinowskie – piąty rok i już bardzo stała publiczność. Tym bardziej był to rok niezwykły, ponieważ przez przypadek, a może i nie przez przypadek słuchacze mieli mini Konkurs Chopinowski. Tak się bowiem złożyło, że wystąpiło w Gorzowie kilkoro uczestników tego najważniejszego na świecie konkursu poświęconego muzyce Fryderyka Chopina, który zaczyna się na początku października. Formuła sprawdzona, szczegóły dopracowane. No i słowa publiczności, która wiernie się stawiała – jak dobrze, że to gracie. Jeśli przy klasyce, to trzeba wspomnieć też o Muzyce na Zamku w Lubniewicach, gdzie Filharmonicy Gorzowscy w małych składach zagrali wielkie przeboje klasyki, ale i nie tylko. Bardzo kameralne koncerty w czarownej scenerii ściągały publiczność i też miały same dobre opinie.

A skoro o klasyce, to też trzeba wspomnieć o koncertach Muzyki w Raju, która znów zagościła w FG. I też było to coś ciekawego, coś ożywczego, coś innego. I też dzięki miastu, które dofinansowało możliwość organizacji tych koncertów. A wykonania Czterech Pór Roku tego rudego księdza z Wenecji z Davide Montim na skrzypcach melomani, którzy słuchali w FG, długo a może wcale nie zapomną.

Skoro lato i imprezy, to oczywiście Scena Letnia i propozycje teatralne, które niezmiennie cieszą się olbrzymią popularnością. Coś dla młodych, coś dla starszych, coś dla maleńkich. Tak ma wyglądać lato.

No i w końcu zagwozdka, którą na pewno trzeba przemyśleć. To Wartownia i propozycje stamtąd. Bez dwóch zdań, jest takie miejsce potrzebne, ale… Jeśli ma być muzyka, to do 22.00, jak w całym cywilizowanym świecie, na który się tak lubimy powoływać. Jeśli muzyka ma grać dłużej i tak samo głośno, jak to było w tym roku, to scena nie może stać w tym miejscu, w którym jest. Powód – dyskomfort mieszkańców centrum, którym szyby drżały od natężenie dźwięku. Kolejna rzecz – nie może być tak, że zatrudniony tam DJ arogancko odpowiada na skargi mieszkańców, którzy po 22.00 proszą o wyciszenie muzyki – tak było niestety. W sumie idea dobra, ale dopracować szczegóły trzeba. Trzeba, bo inaczej znów dobrą zabawę szlag trafi.

No tak, tak to wyglądało. Zobaczymy, jak nam się ułoży nadchodzący sezon…

Renata Ochwat

PS. 76 lat temu otwarto świetlicę przy Oddziale Okręgowym PUR, która mieściła się najprawdopodobniej w siedzibie oddziału przy ul. Łokietka 6. „Świetlica zajmuje 3 niewielkie pokoiki, ale bardzo gustownie i celowo urządzone i udekorowane; na część artystyczną inauguracji złożyły się deklamacje, śpiew przy akompaniamencie fortepianu oraz inscenizacje pod kierownictwem obywatelki Jadwigi Streit (1911-1987) – donosiła „Ziemia Gorzowska”. Tak, tak, kultura zawsze była tu obecna.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x