Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Nie ma to, jak zostać obsobaczonym

2021-09-02, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Maseczki mają chronić. To teoria. Praktyka jest taka, że albo się je nosi, albo nie. A jak ktoś zwróci uwagę, to …. Lepiej nie mówić, co.

medium_news_header_31328.jpg
Fot. Pixabay

Było tak. Musiałam kupić jakieś jedzenie, bo w domu w kuchni przeciąg. Poszłam zatem do pewnego sklepu, gdzie teoretycznie obowiązuje nakaz wchodzenia w maseczkach. Stałam sobie spokojnie, gapiłam się na ladę. I na ten moment weszła jakaś „elegancka” starsza pani. Co prawda, ja tez jestem starsza pani, ale elegancką nigdy bym siebie nie nazwała – to tak by the way. No i owa elegancka pani, nie dość, że nie miała maseczki, to jeszcze stanęła tuż za nią. Zwróciłam uwagę – grzecznie i po polsku, że obowiązuje konieczność zachowywania dystansu oraz noszenia maseczek. No i w tym momencie rozpętało się piekło. Baba, bo w przekupę o parszywym języku przeistoczyła się owa elegancka pani, darła się, że co to ma być, że to wolny kraj, że ona nie będzie, że nikt nie ma jej prawa nic dyktować. A jak się darła, to nie będę cytować. Bo to się zwyczajnie nie nadaje w przyzwoitym portalu. Powiem tylko, że jasna cholera jest pięknym eufemizmem w odniesieniu do jej języka. Patrzyłam i słuchałam w osłupieniu. Podobnego stuporu doznały panie sprzedawczynie. Koniec końców był taki, że chwilę posłuchałam, po czym wyszłam. Ostatecznie sklepów w mieście trochę jest. Nie muszę słuchać rozpajedzonej baby.

Wyszłam i myślałam po drodze, że właśnie wróciłam jednak z cywilizacji. Tam nie ma szans, żeby się nawet kawy w dworcowym barze napić, jeśli nie masz potwierdzonego szczepienia lub aktualnego testu, ale i tak maseczki są wymagane. Pewno są jakieś sprzeciwy, ale do sklepu nikt bez maski nie wejdzie, do muzeum też, do tramwaju czy pociągu również. Co jest z nami? Czemu to tak trudno dotrzymywać reżimów covidowych? Ile to jest założyć maseczkę przy wejściu do sklepu czy tramwaju? Przecież to nie boli, nie wymaga jakichś poświęceń.

Potem już specjalnie patrzyłam, jak to jest. No i jest kiepsko. Ale po starciu z babolem, który wydawał się być elegancką panią podjęłam jedną ważną decyzję. Nie będę się wikłać w spory z tymi, co masek nie noszą, nie będę nikomu zwracać uwagi. Ale też i w niczym nie pomogę nikomu, kto maseczki w sferze publicznej nie ma. Koniec.

A teraz z drugiego, przyjemniejszego kątka. Otóż mija 15 lat od chwili uruchomienia Dzwonu Pokoju. Już 15 lat. Gorzów wpisał się w ten sposób w listę elitarnych miast, gdzie takie dzwony istnieją. Mnie on zawsze wzrusza. Jego dźwięk powoduje, że snują mnie się w pamięci różne wydarzenia. Miałam dokładnie tak samo, kiedy dwa lata temu stałam przy Dzwonie Pokoju w Parku Bomby Atomowej w Hiroszimie. Inna rzecz, że tych uczuć nie da się nazwać. Wzruszenie – chyba najbliżej to określa, co ja osobiście czuję. To już 15 lat…

Renata Ochwat

Ps. Dziś mija dokładnie 14 lat, od chwili, gdy po kolejnej modernizacji otwarto ponownie plac Grunwaldzki. Najpierw stanął Dzwon, a potem wyremontowano plac. A teraz ostatnio ktoś zmienił napis na Pomniku Braterstwa Broni. No cóż…. To się nie nadaje do komentowania.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x