Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

I znów ubył mi fantastyczny znajomy

2021-09-27, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Coraz bardziej nie lubię odbierać telefonów, coraz bardziej nie lubię otwierać komputera. Coraz bardziej pusto się robi.

medium_news_header_31528.jpg
Fot. FB/Z. Zimnawoda

Wczoraj miała być spokojna niedziela. Ale jednak nie. Nie była. Po różnych domowych perturbacjach przyszła informacja okropna. Zadzwoniła przemiła znajoma i powiedziała, że właśnie zmarł Zbyszek Zimnawoda.

Nie uwierzyłam, bo nigdy nie wierzę w takie informacje. Ale jednak prawda jest nieubłagana. Zmarł Zbigniew Zimnawoda, legendarny i legendowy kinooperator, który pracował we wszystkich gorzowskich kinach, których co prawda już nie ma, ale o których można poczytać i zobaczyć, jak wyglądały w Heliosie, w ostatnim miejscu pracy Zbyszka.

Poznałam Go w tym czasie, kiedy zaczęłam współpracować z Dyskusyjnym Klubem Filmowym Dekameron. Nie umiem sobie w głowie przypomnieć, jak to było, ale było. Szybko zapadliśmy sobie do gustu. Może zdecydowało poczucie humoru, może coś innego, w każdym razie jakoś fajnie się było spotykać w kinie właśnie. Zbyszek był chodzącą historią kiniarstwa gorzowskiego. Ponieważ pracował we wszystkich kinach, znał mnóstwo ludzi w Gorzowie związanych właśnie z kinem. Pamiętał mnóstwo wydarzeń, które działy się w kinach i na zapleczach kinowych sal, w kabinie kinooperatora i obok. Słowem, wszędzie.

Kiedyś zapytałam Go, dlaczego poszedł do szkoły, gdzie uczyli technik kiniarskich. To nie była byle jaka szkoła, a legendowe technikum przy Spokojnej w Warszawie. Odpowiedź była prosta - bo to była magia. Ciekawość. Bo kino to magia - tak sobie wówczas pomyślałam. Jakbym to głośno powiedziała, to by mnie Zbyszek zabił śmiechem, bo co jak co, ale patetyczny nigdy nie był.

Poza kinem interesował się żużlem, kibicował Stali i to też był jakiś punkt styczny. Ale przede wszytko decydowało podejście do rzeczy. Nie patetyczne, magiczne, jakieś takie dziwne, a rzeczowe, zabarwione humorem. Miał fioła na punkcie swoich dzieci i potrafił opowiadać anegdoty z ich życia. 

Kiedy zachorował pierwszy raz, odetchnęliśmy, że wszystko skończyło się dobrze. A jednak. A jednak nie. Zbyszek miał zaledwie 62 lata. Można powiedzieć, że w XXI wieku to nie jest wiek do umierania. A jednak.

Odszedł legendarny i legendowy kinooperator gorzowski. Coraz mniej jest ludzi tak mocno i tak długo związanych z techniczną stroną Podkasanej Muzy. Mnie ubył barwny i lubiany znajomy.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x