2021-10-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Choć miasto nasze za bardzo literatami nie stoi, to jednak kilku jest. No i właśnie jedna z nich wydała swoją długo oczekiwaną książkę.
Książka jest kucharska, ale pamiętnikarska, ale smakowita. Nosi tytuł „Wege nad Wartą” i napisała ją oraz od strony graficznej stworzyła Beata Patrycja Klary, znakomita poetka, wegetarianka, która czas zarazy przekuła właśnie w tę książkę. No i mam! Mam, czytam i już się zastanawiam nad paroma rzeczami, które zwyczajnie chcę ugotować, posmakować, doświadczyć.
Książka urzeka wypracowaną formułą – jest nie tylko prostym podręcznikiem do gotowania, ale przede wszystkim lekturą, która odkrywa, jakie znaczenie może mieć rodzina, jak zapamiętuje się smaki, jaki świat może być ciekawy, kiedy liźnie się trochę wiedzy i pozna zielsko rosnące choćby na trawniku czy pobliskiej łące. Bo Beata Patrycja Klary gotuje właśnie między innymi z zielska, jakie rośnie u niej za oknem. Doprawdy smakowita i smaczna oraz bardzo zajmująca lektura. I co ciekaw, świetnie wpisuje się w landsberską tradycję gotowania, o której sporo mogą powiedzieć zarówno bibliotekarze, jak i muzealnicy. Bo w zbiorach biblioteki jest trochę książek kucharskich odnoszących się do gotowania, a Muzeum Lubuskie od kilku lat zaprasza na takie warsztaty – warsztaty gotowania pogranicznego, gdzie się sięga także po doświadczenia landsberskie.
Mało tego, kilka lat temu znany gorzowski fotograf i restaurator w jednym, Tomek Hołyński poprowadził w swojej restauracji Łubu Dubu międzynarodowe spotkania kulinarne, na których prezentował ludzi obecnie związanych z Gorzowem. Tyle tylko, że każdy lub każda z nich skądś tu przyjechali – oni sami lub ich rodzice.
Na tym właśnie polega niezwykłość pogranicza, na sięganiu po różne, w tym po kulinarne rzeczy i budowaniu wspólnego kolorowego świata. Ja taki właśnie lubię.
A książka Beaty znakomicie się w te klimaty wpisuje i naprawdę jest świetną lekturą, nie tylko właśnie kucharską.
Renata Ochwat
Ps. 40 lat mija od chwili, gdy prezydent miasta Gorzowa wydał zarządzenie nr 13, zgodnie z którym towary deficytowe (np. mięso i jego przetwory) dostarczano do sklepów w dwóch rzutach: 40% dostawy w momencie otwarcia sklepu i 60% – od godz. 15.30. No proszę, już prawie nikt tego nie pamięta…. I bardzo dobrze, że nie.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.