2021-10-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Wydawałoby się, że z biegiem dni złość i żal na to, co wydarzyło się w niedzielny wieczór powinna opadać. Jednak nie.
Na drzwiach kamienicy, na której zatrzymał się chevrolet, który zabił dziecko, pojawiło się zdjęcie ofiary. Mały, śliczny chłopczyk. Trauma i żal robią się coraz większe. Coraz więcej zniczy się pali, coraz więcej ludzi przychodzi na to miejsce. Nikt nie chce zapomnieć.
Może jednak tym razem naprawdę coś się na chwilkę zmieni? Bo stałam wczoraj dość długo na feralnym skrzyżowaniu i gapiłam się na ruch. Jakoś ludzie ostrożniej jeżdżą. Pojawiła się policja, znów pieszo się przechadza. To nowy zupełnie widok dla mojej dzielnicy.
Pejzaż się trochę zmienił. Może tak zostanie na dłużej? Ja osobiście bardzo bym chciała. Bardzo bym chciała, żeby na mojej ulicy ruch był taki, jak ostatnio – wolniejszy, bardziej uważny, spokojniejszy. Żeby ludzie nie latali jak wariaci, żeby….
Jeśli nie, to chyba trzeba będzie zwołać jakiś społeczny komitet, który zawnioskuje o progi spowalniające. Bo jak już pisałam, KAWKA dała nam ciepło w mieszkaniach i długą, prostą oraz równą ulicę, po której zaczęli jakiś czas temu, będzie ze trzy lata jeździć wariaci. To też taka polska specjalność – jak coś się poprawi, polepszą się warunki, to zaraz znajdują się inaczej myślący.
Myślę też, że w obliczu tego, co się wydarzyło, należy odstąpić od budowy toru do szybkiej jazdy. Nie ma społecznego uzasadnienia coś takiego, zwłaszcza że ci trenujący potem przeniosą się na zwykłą ulicę. Podobnie jest z motocyklistami.
Ktoś mnie zapytał, dlaczego ci ludzie kręcą po mieście jakieś swoje szlaki, jeżdżą jak wariaci. Ano tylko dlatego, że tu ich widać, tu ktoś przyklaśnie, albo zakręci kółko na czole, bo przecież na trasie do Gdańska czy innego Krakowa nikt nie zauważy ani samochodu, motoru, ani też prędkości, jaką taki kamikadze może rozwinąć. Tak to działa.
Ktoś inny powiedział, że jak się jedzie przez cywilizowaną Europę i nawet jedzie się o 4.00, to w miastach każdy z tubylców porusza się z prędkością 60 km na godzinę, bo TAK STANOWIĄ PRZEPISY. To dlaczego u nas tak nie ma? No właśnie, dlaczego.
A potem jest zbiorowa trauma i żal. Trauma i żal, która tym razem nie chce odpuścić.
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.