2021-10-27, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Furorę robi to zdjęcie z mediów społecznościowych. I trudno się nie zgodzić z głosami krytycznymi
Fotkę zamieścił popularny portal kolejowe szlaki. To taki portal, na którym odbywa się dyskusja na temat tego, jak funkcjonuje generalnie komunikacja. Z akcentem na szynową. Ale bywa, że dyskusja dotyka właśnie i takich problemów.
Trudno się dziwić, że dyskusja się rozhulała, bo faktycznie nowy deptak, mnóstwo gadania o estetyce, a tu taki pokaźny i paskudny zonk.
Tyle tylko, że ten zonk tak naprawdę tkwi w czym innym. To żółte coś to standard w Europie. To specjalne zabezpieczenie, które informuje osoby ociemniałe, że zbliżają się do przejścia przez ulicę. I zgodnie ze standardem, wstążka taka musi, MUSI być równa, bez żadnych szczelin i innych wątpliwych ozdób. Inaczej takie wstążki zwyczajnie nie mają sensu i są kasą wrzuconą w błoto.
A tu nie dość, że wstążka krzywa jest, to jeszcze na środku ma zlokalizowaną studzienkę. Dlatego kolejowe szlaki zwróciły uwagę na tę konstrukcję. Wynika z niej bowiem, że ktoś, kto wykonywał ten fragment, zupełnie nie wie, do czego takie wstążki służą i wyszło, jak wyszło. Krzywo, bez sensu i zwyczajnie byle jak.
Wiem, że urząd się obraża, jak mu się zwraca uwagę, że coś zwyczajnie nie trybi. Nawet staram się to jakoś zrozumieć, choć urząd nie jest od tego, aby się na obywateli obrażać. Zamiast się obrażać, lepiej przemyśleć różne rzeczy i wyciągnąć jakieś wnioski.
Tak się bowiem składa, że te nieszczęsne inwestycje właśnie co i rusz odsłaniają swoje mankamenty. Za chwilkę ktoś odkryje, że chodnik w Chrobrego jest krzywy i to krzywy w taki sposób, że naprawdę będzie stanowił nie lada zagwozdkę dla każdego, kto ma problemy ze wzrokiem lub błędnikiem. Ale to będzie za jakiś czas.
Dziś coś trzeba zrobić z tym kawałkiem chodnika. Albo rozebrać, albo poprawić. Innej drogi nie ma.
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija 15 lat od chwili, gdy w Alei Gwiazd na Starym Rynku odsłonięto tablice Hieronima Świerczyńskiego (1933-2004) i Mieczysława Rzeszewskiego (1931-2005).
Bo tak naprawdę tylko to nam zostaje. Mamy bowiem wykluczenie komunikacyjne i białą plamę informacyjną.