2021-11-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Przecież to było do przywidzenia. Remont głównego skrzyżowania w mieście potrwa dłużej. Oczywiście znów wszystkiemu winni są archeolodzy.
Ja tam zaskoczona nie byłam, kiedy okazało się, że remont skrzyżowania Chrobrego i Jagiełły musi potrwać dłużej, przynajmniej z pięć miesięcy dłużej. Bo przecież niczego nie dało się zrobić w czasie, ponieważ ci okropni archeolodzy kopali, kopali, coś tam poznajdowali, jakieś małe badziewka, którym nikt normalny się nie przejmuje. To akurat jest cytat zasłyszany onegdaj na ulicy.
Kolejny raz mamy taką sytuację, że ktoś zakłada generalny remont miejsca wybitnie historycznego, o którym tylko ludzie ze świadomością badziewek mogą sądzić, że puste jest i było.
Każdy, kto choć odrobinę interesuje się historią – nawet niekoniecznie powszechną, a historią miejsca, lokalną, wie, że tu pod ziemią coś musiało być i tego czegoś na pewno jest dużo. Zatem trzeba było założyć, że prace na pewno się przedłużą, bo przecież trzeba owe cosie zbadać, opisać, zabezpieczyć. Owe cosie to świadectwa kultury i historii tego miasta. Kto tego nie rozumie, nie zrozumie nic.
Dlatego mnie absolutnie nie oburza, że akurat w takim miejscu remonty trwają dłużej niż planowano. Bo jak powiedziałam, ziemia kryje skarby, więc trzeba czasu, aby te skarby znaleźć, dokładnie opisać, zabezpieczyć i co tam jeszcze.
Natomiast maksymalnie oburza mnie to, co się wyczynia w parku Wiosny Ludów. I tam akurat nie ma absolutnie żadnego usprawiedliwienia na przedłużanie remontu, w istocie czegoś, co sprawi, że piękny park będzie czymś zupełnie innym. Nie mówię, że brzydszym, czy gorszym, ale zupełnie, kompletnie innym. Choć co i rusz tamtędy chodzę, to staram się iść drugą stroną ulicy, tak by nie patrzeć, co tam się wyczynia i dlaczego tak byle jak.
I z drugiego kątka. Otóż coś się zaczyna dziać w byłej księgarni św. Antoniego. Wygląda jakby tam jaki remont się zaczynał. Poczekamy zatem na efekty.
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija 55 lat od chwili, gdy w Gorzowie otwarto jubileuszową wystawę filatelistyczną z okazji 20-lecia filatelistyki gorzowskiej. Ciekawe, co się stało z tymi kolekcjonerami….
Bo tak naprawdę tylko to nam zostaje. Mamy bowiem wykluczenie komunikacyjne i białą plamę informacyjną.