2021-11-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Jeden z miejskich portali społecznościowych zapytał ludzieńków, co chcą mieć na Schodach Donikąd. I co chcą mieć? Schody.
Portal jest dość popularny, więc jego sondę można uznać za miarodajną. Pytanie było proste – co chcesz mieć na Schodach Donikąd. I aż blisko 70 procent odpowiedziało, że właśnie Schody. Nie żadne budynki, nie żadne kawiarnie, nie jakieś Wrota Czasu, a właśnie schody. Na drugim miejscu, co prawda z tylko, a może aż 10 procent wskazań jest – parking wielopoziomowy. Trzecie miejsce i jeszcze pudło zajęło wskazanie – czysta skarpa.
Może zatem magistrat podaruje sobie wypytywanie różnych tam i weźmie pod uwagę właśnie te wskazania. Bo jednak większość życzy sobie mieć schody – co dziwne nie jest, ponieważ są wygodnym skrótem i z nich roztacza się super panorama na miasto.
I tak cały czas trwa odyseja miejska pod tytułem – co zrobić z tum miejscem? Jakby tak nie wydać niepotrzebnie ponad 6 mln na Kwadrat, nie wiem ile na park Siemiradzkiego, a podzielić te kwoty, dołożyć trochę do remontu, to Schody już by były. Ale ja za każdym razem mam nieodmienne wrażenie, że wcale nie chodzi o złapanie królika, czyli remont, a gonienie królika, czyli gadanie o remoncie. A kto chce, to po nich i tak sobie chodzi. No cóż.
A teraz z drugiego kątka. Muszę i chcę bardzo mocno pogratulować Książnicy festiwalu literackiego, w którym ja nie mogę uczestniczyć, bo obowiązki rodzinne mnie wysyłają znów do Miasteczka. Imponujący program, imponująca lista gości, fantastyczne książki na tapecie dyskusyjnej. No panie Dziejku, tak to się robi w naprawdę znakomitych instytucjach zajmujących się literaturą. Festiwal zaczyna się dziś, potrwa do jutra, a szczegóły choćby u nas, na Afiszu Kulturalnym.
A skoro przy bibliotece jestem, to właśnie wczoraj poszłam sobie pobuszować na półkach, co dziwne nie jest, bo w kółko to robię. No i odkryłam kilometry nowości. W tej dużej książnicy, na której wielkość wyrzekali lokalni malkontenci, za chwilę zabraknie po prostu miejsca na te książki. To fascynujące, kiedy się patrzy na to, jak wyglądają półki z nowościami. Sami bibliotekarze żartują, że mają to, co w Empiku, a nawet więcej….
roch
Ps. Dziś mija 215 lat od chwili, gdy w drodze z Kostrzyna do Międzyrzecza cesarz Napoleon zatrzymał na krótki popas w Gorzowie, pojazd zatrzymał się na Rynku w celu wymiany koni. W czasie postoju cesarz załatwił swoją potrzebę; jest to jedyny, udokumentowany przypadek obecności Napoleona w Gorzowie. No cóż, ja tam Napoleona nie lubię, więc tez i owego miejsca tropić nie zamierzam….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.