2021-11-29, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Specjalny telefon alarmowy, zakładka i inne udogodnienia mają pomóc magistratowi w realizowaniu polityki zieloności takiej, jakiej chcą mieszkańcy.
Jeśli powiem, że rozbawiają mnie słowa magistrackich urzędników dotyczące polityki zieleni i wobec zieleni w mieście, to będzie słabe określenie. Nie ma w Gorzowie żadnej polityki związanej z dbaniem o zieleń i widać to na każdym kroku. Nie ma i nie będzie dopóki rzeczywiście nie znajdzie się w urzędzie ktoś, komu będzie na sumieniu leżeć dobrostan zieleni. Bo na razie mamy same gesty pozorowane. Ktoś coś obiecuje, ktoś coś uruchamia, ktoś kogoś o czymś zapewnia, a jak przychodzi do praktyki, to dzieją się zupełnie inne rzeczy.
Przykładów jest mnóstwo – zaczynając od koszenia trawy w upały poprzez wycinanie niemal zabytkowych drzew, choć drogę można było poszerzyć wcale nie ich kosztem, a na parkach kończąc. Nie ma nikogo wśród urzędników, komu by się chciało zmienić stereotypowe myślenie. Najprościej bowiem jest stwierdzić, że coś tam przeszkadza, po co drzewa i krzaki w mieście, po co to komu.
Dlatego znów bez żadnych uczuć, bez żadnej nadziei przyjęłam najpierw tak zwany raport a potem komunikat, że teraz to się zmieni i będzie cudnie. Nie będzie. Nie będzie do tej pory, dopóki, że powtórzę, nie zajdzie się ktoś, komu by zależało.
A teraz z drugiego kątka. Otóż będzie powiększanie cmentarza komunalnego. Takie czasy przyszły, że trzeba. Nekropolia przy Żwirowej i tak już jest potężna. Teraz pod nową część należy wykonać odpowiednie przygotowania. Wśród nich znów jest wycinka drzew. To tak na marginesie dbania o istniejącą zieleń.
roch
Ps. Dziś mijają 22 lata od chwili, gdy rozpoczęto budowę kanalizacji sanitarnej na Zakanalu w Gorzowie. To tak pod rozwagę tym, którzy zarzucają pewnym ludziom, iż nic w mieście nie zrobili….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.