Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2025

O przyjemności podróżowania będzie

2021-12-27, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

​Właśnie wróciłam ze świątecznego wyjazdu. Nie było daleko, ani kłopotliwie. Ale za to jak pięknie.

medium_news_header_32368.jpg

Przed nami nie za długo kolejne wolne, bo sylwester, potem święto Trzech Króli. Znów wolne. Tym razem będę je spędzać we własnym domu. Za to muszę się podzielić refleksjami po świętach u zachodnich sąsiadów.

Od lat mam tak, że nie spędzam świąt w tradycyjny sposób. Nie przy białym obrusie i sałatkach oraz innych górach jedzenia. Najchętniej sama ze sobą i w ciekawych miejscach. Ponieważ w tym roku było tak, że z podróżowaniem było kiepsko, więc postanowiłam pojechać do Berlina. Bo jak wiadomo, jak się nie bardzo wie, gdzie i po co, to zawsze zostaje stolica zachodniego sąsiada.

No i było super. Nie było zbyt dużo turystów, nie było zatem kolejek do fajnych miejsc, zatłoczonego placu przed Bramą Brandenburską czy innych miejsc w podobie. Nikt mnie nie popędzał, nic nie musiałam. Takie święta uważam za najfajniejsze i jedyne, na które się czeka. Ja czekam.

Ale w tej beczce miodu musi być łyżka dziegciu. Może dlatego, że nie było ludzi, nie było turystów, widać było też i to, co mnie zawsze przyprawia o obrzydzenie i ogromny wstyd. Widać było polskich bezdomnych.

Jakiś czas temu przetoczyła się w mediach społecznościowych olbrzymia dyskusja o tym, że każdy z nas jest dumny z tego, że jest Polakiem i jak jest za granicą, to tę dumę manifestuje. Bo przecież jak wiadomo…. Otóż konia z rzędem i kropierzem temu, kto będzie ową dumę i patriotyzm prezentował w starciu z polskimi bezdomnymi w Berlinie.

Nikomu nie życzę wstydu i zażenowania, choć nie miałam na czole napisane I’m Polish i nikt nie wiedział, że jestem Polką, kiedy patrzyłam na pijanych i naćpanych rodaków w S7 ryczących coś o szacunku do kobiety, pijanej podobnie jak i oni. A jeden z nich spał na podłodze kolejki, bo to długa trasa i można wytrzeźwieć odrobinę.

Widziałam Niemców, jak z pogardą patrzą na przedstawicieli dumnego ponoć narodu. I powtórzę za senatem miasta Berlin – może byście sobie wzięli swoich bezdomnych, których tu żyje coś z 10 tysięcy.

Ale jak się pominie te żałosne i zawstydzające obrazki, zamknie się oczy i odwróci, to zawsze warto jechać do Berlina na święta. Przynajmniej ja tak mam.

Wszystkiego dobrego po świętach i oby jak najszybciej ta zaraza poszła precz…..

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x